Skoro dzisiaj 14 lutego, to pomyślałam, że przedstawię Wam najlepsze według mnie pary zakochanych w literaturze. No i oczywiście proszę, abyście dołączyli swoje pięć groszy, w komentarzach, o swoich ulubieńcach. :)
Numer jeden, to rzecz jasna Scarlett O`Hara i Rhett Butler (Przeminęło z wiatrem). <3
Osobiście uważam, że wyjaśniać nie trzeba, ale dla mniej wtajemniczonych wszystko. A więc, jest to para, której losy wstrząsają, która chwyta za serce, która kocha się i nienawidzi jednocześnie, a są do siebie tak podobni...
Szkoda, że do jednego z nich dociera to za późno... Mimo wszystko, kocham ich obydwoje. I tak, zazdroszczę Scarlett, naprawdę zżera mnie zazdrość! Mam nadzieję, że kiedyś ja sama znajdę swojego Rhetta. *.*
I cokolwiek bym napisała, i tak nie będzie to ucieleśnieniem moich myśli, bo są książki, o których nie sposób pisać.
Do Przeminęło z wiatrem na pewno powrócę w wakacje, nie mogę się tą książką nacieszyć. :)
PS. Uważam, że Mitchell nie zrozumiała swojej własnej powieści, oto wnioski, które wysnute zostały podczas dzisiejszej dyskusji. Całusy dla E. :*
Miejsce drugie zajmują - Heathcliff i Catherine (Wichrowe Wzgórza).
Czyli para, której miłości nawet śmierć nie była w stanie pokonać, która się kłóciła, wyzywała, wyklinała, robiła sobie na złość. Ich miłość, ich zniszczyła.
I nadal widziała będę ich cienie, unoszące się nad wrzosowiskami.
W tym miejscu chciałabym podziękować osobom, które wysłały mi walentynki i osobie, od której dostałam pysznego lizaczka. <3
Dalej, Lena i Alex (Delirium).
"Miłość - najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość - zabije cię i jednocześnie cię ocali."
Następnie, Hazel i Augustus (Gwiazd naszych wina).
Praktycznie każdy kto przeczytał książkę ich kocha. I nie dziwię się, bo sama ich uwielbiam, nie mam pojęcia co mogłabym o nich napisać, oprócz tego, że przepłakałam drugą połowę książki, a nieczęsto mi się to zdarza. Kłaniam się Greenowi za coś takiego.
Miłość jaka się między nimi zrodziła okazała się niezwykle trudna, niezwykle...
Zakończenie mną wstrząsnęło, u bardziej wrażliwych na pewno wyciśnie ono łzy z oczu.
Po prostu piękna książka...
To chyba na tyle, reszta par nie zapisała się aż tak mocno w mojej pamięci jak te pięć, ale czuję ogromną potrzebę wspomnienia o
Julianie i Penelope (Cień wiatru),
Cainie i Dianie (GONE),
Milesie i Alasce (Szukając Alaski),
Q i Margo (Papierowe miasta),
i tak Was kocham!
O tak, zgadzam się całkowicie, co do każdej pary! Znaczy się, nie czytałam jeszcze "Przeminęło z wiatrem", ale już niedługo to zrobię.
OdpowiedzUsuńPost, jak zwykle, piękny!
Lenę i Alexa lubię, ale nie aż tak bardzo. Oprócz tego też lubię Caine i Dianę, a o pozostałych parach jedynie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńWichrowe wzgórza zawsze i wszędzie! :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na post walentynkowy ;) Cudowny test na boku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Ciekawe zestawienie. Znam jedynie parę z Baśniarza.
OdpowiedzUsuńJak na razie znam tylko parę z "Gwiazd naszych wina" i "Baśniarza". Też z pewnością wpisałabym ich do takiego rankingu. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Widzę, że sporo interesujących par jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuń1 i 2 zgodzę się na temat pozostałych - nie wiem - nie czytałam tych książek
OdpowiedzUsuń"Przeminęło z wiatrem" przede mną :) Super lista.
OdpowiedzUsuńOd dawna marzą mi się książki Greena, ale aktualnie brakuje mi funduszy na taki wydatek. Ewentualnie można koczować na jakiś konkurs...
OdpowiedzUsuńmy zrozumiałyśmy pzw, ale mitchell już niestety nie, ahahahaha jesteśmy mistrzami ♥ ale co zrobić jak taka prawda : /
OdpowiedzUsuńkochaaamkochaaaam, zaraz zaczynam znowu czytać. ciekawe ile zdążę w jedną noc.
Nie czytałam jeszcze "Wichrowych wzgórz","Przeminęło z wiatrem" i "Baśniarza", ale muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńLenę i Alex'a lubię chociaż bardziej polubiłam Juliana <3
Hazel i Augustusa wręcz kocham! Są przecudowni!!
+ zapraszam do wzięcia udziału w stworzonym przeze mnie wyzwaniu czytelniczym dotyczącym literatury YA :)
Masz całkowitą rację :) Ja bym do tego dodała jeszcze osobiście parę z pierwszej części "Numerów" <3
OdpowiedzUsuńHeathcliff i Catherine, Anna i Abel, Hazel i Augustus <3 Kocham!
OdpowiedzUsuńJa dorzuciłabym Wynter i Christophera (Zatruty Tron - trylogia), Patch i Nora (Szeptem) oraz Ania i Gilbert (... z Zielonego Wzgórza) ;D
OdpowiedzUsuńJestem do tyłu z tymi z literatury klasycznej, ale mam to wszystko w planach. Właśnie skończyłam podobny post u siebie i wiesz, jak mi głupio? Zupełnie zapomniałam o Annie i Ablu ;o
OdpowiedzUsuńehh muszę koniecznie przeczytać Baśniarza :)
OdpowiedzUsuń