Wierzysz w przeznaczenie?
Dzisiaj spróbuję zrozumieć dlaczego twórczość Sapkowskiego odniosła tak duży sukces, spokojnie, już na wstępie informuję, że raczej mi się to nie uda...
"Miecz przeznaczenia" to zbiór opowiadań, wprowadzających do słynnej sagi o Wiedźminie, Geralcie z Rivii. Takim też zbiorem jest także "Ostanie życzenie", które czytałam jakiś czas temu, a dokładniej pod koniec września, tak więc strasznie dużo zapomniałam, bardzo dużo...
Książka pod każdym względem jest naprawdę dobra, akcja, bohaterzy, fabuła, wykreowany przez autora świat, wszystko po prostu jest tak cholernie dobre! Ale jednak... coś jest nie tak, według mnie, bo inni się zachwycają... Inni chwalą, dla innych te opowiadania to cały świat.
W wielu miejscach książka mnie nudziła, tak nudziła, że niemożliwością
wręcz było dla mnie przewrócenie kolejnej strony, końcówki większości
opowiadań czytałam na siłę, zmuszałam się do tego! To było straszne.
Niejednokrotnie chciałam historię odłożyć na bok, nie męczyć się już
więcej, ale skoro uparłam się, że to przeczytam, to przeczytam, i
przeczytałam. Jestem z siebie naprawdę dumna!
Żadnej postaci wykreowanej przez Sapkowskiego nie obdarzyłam sympatią, każda, dosłownie każda, w jakiś niepojęty sposób doprowadzała mnie do szału! Gdybym miała możliwość przekroczenia drzwi, które dzielą mnie od literackiej fikcji to obiecuję, że wszystkich ich bym podusiła. Myślałam, że wiedźmin okaże się postacią tajemniczą, bez przeszłości,
pozbawioną ludzkich uczuć, postacią niezwykłą, niezwyciężoną, a tu
proszę, lipa, okazał się wiedźminem, który do niczego się nie nadaje. Nasz autor zamiast skupić się na jego prawdziwych przygodach, na
magicznych stworzeniach, fabule po prostu, opisuje nam ze wszystkimi
szczegółami uroki Yennefer i innych kobiet. Straszliwie denerwowało mnie to, że opis walki zajmuje
dwie strony, a opis jak Oczko odrzuca swój lok z oczka zajmuje
piętnaście. Serio, faceci, tylko to widzicie?
Podsumowując: spodziewałam się świetnego fantasy, dostałam zlepek opowiadań, których najprawdopodobniej za tydzień nie będę już pamiętać i dostałam akcję, która była tak nieskończenie interesująca, że o wiele ciekawsze stawało się patrzenie w ścianę niż czytanie, oraz bohaterów, których imiona bardzo szybko wyparują mi z głowy. Naprawdę nie rozumiem fenomenu Sapkowskiego, no niby ta książka jest dobra, trudno mi się do czegośkolwiek jeszcze przyczepić, ale... nie jest dla każdego. Nie polecam, ani nie odradzam. Zrobicie jak chcecie. Droga wolna.
Wydawnictwo: superNOWA
Stron: 344
Przeczytane: 14.02.2014r.
Moja ocena: 5/10
O, wreszcie spotykam osobę, która również nie jest fanką Sapkowskiego. Dwa razy podchodziłam do czytania "Ostatniego życzenia" i zmęczyłam do 50 strony, dalej nie dałam rady.
OdpowiedzUsuńOo. No to witam! Fajnie, że istnieją jeszcze na świecie osoby, które nie zwariowały na punkcie Wiedźmina. :D
UsuńJa kiedyś z ciekawości sięgnęłam po "Ostatnie życzenie" ale jakoś mnie nie porwało i od tamtej pory nawet nie spojrzałam na inne części. :]
OdpowiedzUsuńMoże to i dobrze... :-]
UsuńJa Sapkowskiego bardzo lubię, więc z Twoim tekstem się nie zgadzam, co nie zmienia faktu, że napisany jest bardzo fajnie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba mimo mojej krytyki. :>
UsuńMam na półce "Ostatnie życzenie", jednak nie przypominam sobie, żebym w ogóle skończyła. Jednak ciekawa jestem cały czas, czekam aż zacznę "Krew elfów", bo to podobnież od niej najlepiej zaczynać, a tymi zbiorami się zachwycać, gdy już sagę się pozna. Zresztą, jak donosi Wiki, do sagi te dwa zbiory nie należą, są jedynie dodatkiem. Więc może najlepsze jeszcze przed Tobą?
OdpowiedzUsuńTeż właśnie każdy mi powtarza, że sama saga jest o stokroć lepsza, cóż, wszystko wyjdzie w praniu. :)
UsuńNie miałam ochoty na tę książkę i nadal jej nie mam - ale chyba wiele nie tracę.
OdpowiedzUsuńMoże Tobie akurat książka przypadłaby do gustu, hm? Zawsze warto spróbować. :)
UsuńEch, ja tam Sapkowskiego uwielbiam^^ Geralt jest chyba moją ulubioną postacią literacką. No jakby zupełnie nie miał uczuć to nudno by było ;_; A Oczko... Oczko była urocza, a opowiadanie z nią strasznie smutne. No i na pewno nie nazwałabym wiedźmina nienadającym się do niczego ;o Toż on ciągle kogoś rąbał! No dobra, z kobietami też urzędował sporo, ale...
OdpowiedzUsuńAle każdy lubi coś innego ;)
Chociaż może właściwa saga wreszcie zyska Twoje uznanie? Zdecydowanie więcej tam akcji z typowego fantasy: )
A mnie właśnie te jego uczucia bardzoooo irytują, wydają się takie nie na miejscu, w końcu to wiedźmin! Natomiast opowiadanie z Oczko wcale mnie nie zasmuciło, a rozbawiło. Naprawdę. Oj, no jednak mamy całkiem inny gust... jednak to dobrze, przynajmniej jest o czym dyskutować. :D
UsuńNa to liczę, bo każdy mnie zachęca i twierdzi, że saga taaaaakaaa dobra, no cóż, przekonam się na własnej skórze. ;)
Widzę, że zachwytów nie ma. W takim razie nie mam czego żałować i jeżeli już skuszę się kiedyś na prozę Sapkowskiego to zacznę od innej powieści.
OdpowiedzUsuńOd "Krwi elfów" podobno najlepiej zacząć. :>
UsuńA ja jestem zachwycona twórczością Sapkowskiego :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! :-)
UsuńJa też nie lubię Sapkowskiego. W ogóle mnie ten jego świat nie zachwyca, nie sprawia, że w nim tonę. Ostatnio narzeczony, który uwielbia Sapkowskiego, zmusił mnie do przeczytania dziesięciu stron pierwszej części i... nie wiedziałam, o czym to jest. Męczyłam się niemiłosiernie...
OdpowiedzUsuńO właśnie! Dobrze powiedziane. Mam tak samo. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Katorga. :<
UsuńA ja lubię jego twórczość, choć chyba nie powinnam sie jeszcze wypowiadać, bo przeczytałam zaledwie ten zbiór opowiadań, mam już nawet wypożyczoną drugą część, więc niedługo zacznę czytać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja właściwie też nie powinnam się jeszcze wypowiadać, bo znam tylko te dwa zbiory. :P
UsuńNa razie nie lubię Sapkowskiego, ale może jednym z powodów jest to, że jeszcze nie czytałam jego książek. ;p
OdpowiedzUsuńAhahaha, to przeczytaj, może Tobie się spodoba, zwłaszcza, że nasze gusta czytelnicze bardzo się różnią. :)
Usuń...I właśnie dlatego nie lubię opowiadań :) To by było świetne podsumowanie każdej antologii jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż niespecjalnie przepadam za opowiadaniami. :-)
UsuńNie znam twórczości Sapkowskiego, ale może kiedyś poznam... :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to po zbiory opowiadań nawet nie sięgnęłam, więc nie bardzo mam jak się wypowiadać :P Jednak pochłonęłam sagę w tempie ekspresowym :D Naprawdę polecam. Z tego co każdy mówi, to właśnie ona jest najlepsza z całej twórczości Sapkowskiego, mówiącej o przygodach Geralta :)
OdpowiedzUsuńOstatecznie mnie przekonałaś, postaram się w najbliższym czasie wypożyczyć pierwszą część z biblioteki. :-)
UsuńNie klasyfikowałabym sagi wiedźmińskiej jako świetnego fantasy, raczej przyjemną lekturę. Należę do wielkich fanek tekstów Sapkowskiego, bo serwują mi niewymagającą i wciągającą rozrywkę, a przy okazji lubię takich "złych chłopców" pełnych wad jak Geralt i takie kapryśne wiedźmy jak Yennefer. Nie wiem, na czym polega fenomen. Pewnie jak z większością sławnych książek - u jednych chwyciło, u innych nie.
OdpowiedzUsuńDopiero co przeczytałam Twoją recenzje Ostatniego Życzenia i muszę Cię poprosić o jedno - czytaj swoje inne posty, zanim zamieścisz kolejny. Tam Ci nie pasuje, że Wiedźmin jest tajemniczy i chciałabyś go bardziej poznać, tutaj natomiast nagle Geralt jest niedostatecznie tajemniczy i lepiej w ogóle lepiej go nie poznawać, bo jest zbyt ludzki i be be.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno. Opowiadanie o Oczko śmiesznym? Na pewno czytałyśmy tę samą książkę?
Prośby nie spełnię, mam niepisaną zasadę, że nie czytam. Dlaczego? Bo gusta się zmieniają, mój gust w ostatnim czasie uległ diametralnej zmianie.
UsuńPoza tym, to są dwa różne zbiory opowiadań, jeden mogę lubić bardziej, drugi mniej.
Tak, to opowiadanie było rozbrajające. I tak, czytałyśmy tę samą książkę, mi po prostu nie przypadła ona do gustu.
Ej, ale serio, co Cię tam rozbawiło? ;o
UsuńCóż, jeżeli masz taką zasadę to ok. Tylko, że to pozbawia Twoje recenzje wiarygodności. Bo w końcu jak Ci zaufać, że ta książka jest na serio średnio, jeżeli to co uznałaś za minus, za chwilę jest plusem? Gust może się zmieniać, ale słabe strony książki pozostaną jej słabymi stronami.
UsuńNie Jestem pewna czy czytałyśmy tę samą książkę :D i wcale nie dlatego że Tobie się nie podobała - o dziwo jest sporo osób które jej nie lubi. Po prostu nadal nie rozumiem co w tym opowiadaniu było śmiesznego. Było jednym z smutniejszych.
Wiesz co, ja sama sobie do końca nie ufam, a zdanie zmieniam bardzo często. Weź też pod uwagę to, że obydwie książki czytałam w innym czasie, pierwszą we wrześniu, a drugą w lutym.
UsuńWidocznie Wy je inaczej odebrałyście. Śmieszyły mnie opisy jak Oczko odrzuca swój lok z oczka i inne tego typu bzdety. :P I to opowiadanie wcale nie było smutne.