piątek, 6 czerwca 2014

Przeprowadzka...

Jak powiedziałam, tak zrobiłam. 

Od 2 czerwca można mnie znaleźć tutaj: 


Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Mam nadzieję, że choć część z Was przeniesie się ze mną do Filiżanki. 

PS. Powtarzam po raz kolejny, gdyby ktoś jeszcze potrzebował wytłumaczenia dlaczego zrobiłam tak, a nie inaczej - cały czas można pisać (kinga.godowska@vp.pl).  

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Pytanie...


Ostatnio Zakątek zaczął mnie męczyć. Chcę coś napisać, ale brakuje mi słów. Próbuję coś naprawiać, ale nie potrafię tego dobrze zrobić. Dochodzę do wniosku, że ten blog mnie ogranicza. Mam narzucone jasno i wyraźnie o czym mam pisać, jakie książki dobierać, nie wychodzić poza posty w stylu Magicznego kącika. I choć staram się przemóc, napisać o czymś, o czym chcę napisać, to nie mogę. Jakaś wewnętrzna zapora. Poza tym, gdybym to jednak zrobiła, Magiczny Zakątek przemieniłby się nie do poznania. A tego nie chcę. Denerwuję się na historię, na marne początki, na to, że nie umiem włączyć swoich tekstów i przeczytać ich ot tak, spojrzeć na nie jako postronny obserwator. Wkurzam się na to, co mogłam zrobić wcześniej, a nie zrobiłam. I dochodzę do wniosku, że w Zakątku napisałam już wszystko to, co napisać chciałam i nie mam już nic do dodania. 

Więc chcę nowego bloga. 

Bo mam masę pomysłów, inspiracji też masę, dużo książek, o których chcę Wam opowiedzieć, dużo muzyki do posłuchania, Dzwoneczka do pokazania, pewien wiersz do przeanalizowania i... wiele, wiele innych spraw do omówienia. Ale się boję. Boję się, że stracę Was, najlepszych Czytelników pod Słońcem. Boję się, że z Catherine się nie dogadacie. Boję się, że Filiżanka z miętą Wam nie posmakuje. 

Więc pytam...
Co mam zrobić? 

***
A teraz idę znowu czegoś poszukać...