BYŁA MIŁOŚĆ. JEST MIŁOŚĆ
BYŁA KREW. TERAZ JEST WIĘCEJ KRWI
NIE BYŁO ZDRAD. TERAZ SĄ ZDRADY
I ZEMSTA
TO DOPIERO POCZĄTEK
Czwarty tom serii "Dary Anioła" pojawił się w moim czytelniczym życiu wtedy, kiedy go najbardziej potrzebowałam. Kiedy potrzebowałam czegoś, co sprawiłoby, że rzeczywistość zniknie. Czegoś, co będzie tak nieskończenie absorbujące, że wszystko oprócz tej książki rzucę w kąt. Czegoś, co wcale nie musi być genialne, aby można się było tym zachwycać. Nie macie pojęcia jak to miło usłyszeć w środku ten piszczący głosik rozhisteryzowanej nastolatki, której nie trzeba dużo, aby mogła kipieć szczęściem. Bo ja, gdzieś tam w środku nadal nią jestem. I tak, fantastyka jeszcze mi się nie przejadła!
Kiedy ja czytałam "Miasto szkła"? Ach, no tak! Bardzo dawno temu, w czerwcu tamtego roku. Zastanawiałam się więc czy jest w ogóle sens czytania teraz dalej skoro:
a) dużo zapomniałam;
b) zmienił mi się gust;
c) blogosfera krzyczy, że to najgorsza część i do tego pisana na siłę!
Przeczytałam. Odpowiadam:
a) rzeczywiście troszkę, ale wystarczająco dużo pozostało w mojej głowie, abym mogła biegle orientować się w zaistniałych sytuacjach i ich powiązaniach z poprzednimi tomami;
b) jaka bzdura, teraz to sobie uświadomiłam, jak już raz jakaś książka mi się spodoba, to jestem za nią do końca;
c) gdzie? w którym miejscu!?
No dobra, dobra, dobra, dobra...
Może i wkurzyłam się, bo Simona jest stanowczo za dużo. Denerwowałam się na bieg wydarzeń i na to, że autorka chyba nie ma serca dla swoich czytelników, no przesada, cały czas obrywa Jace, a to moja ulubiona postać i chcę nie pozwalam buntuję się rozkazuję, aby żył sobie gdzieś tam szczęśliwie. A nie, jak jest lawina, to najwięcej kamieni spada na niego.
Po raz kolejny nie mam pojęcia co takiego widzę w "Darach Anioła"...
Tłuką się, biją, zabijają, wskrzeszają (?), gryzą, rozszarpują na strzępy.
(To u góry służy jedynie zbudowaniu dramatycznej atmosfery. Demonów wcale nie było aż tak dużo.)
Mamy wampiry, wilkołaki, NOCNYCH ŁOWCÓW i innych...
(To DRUKOWANYMI najlepsze.)
I jest wątek romantyczny!
(uhuhuhuhu!!)
Okej, wygraliście, ten wątek to właściwie sens tej historii.
Okej, czytam tylko ze względu na ten wątek.
No przecież się przyznałam!
(Niech Wam będzie, uwielbiam Jace`a, ale cicho sza. To tajemnica.)
Clary też niczego sobie, ale mogłaby mieć lepszy charakterek, no i nie obraziłabym się gdyby zabrała Simonowi narrację, bo facet przynudza.
Szkoda, że nie można mieć wszystkiego.
Oraz, jako smaczek, taki oto piękny cytat.
"L`amor che mwove il sole e l`altre stelle."*
Oraz, jako smaczek, taki oto piękny cytat.
"L`amor che mwove il sole e l`altre stelle."*
Pani Cassandro, jak pani mogła? No jak!? Jak można zakończyć książkę w takim momencie? Jak? Właśnie się na panią obraziłam, pani Clare.
Dobrze, że "Miasto zagubionych dusz" już czeka na półce! Ha!
* - "Miłość jest najpotężniejszą siłą na świecie."
Ja mam za sobą dopiero pierwszy tom, ale może kiedyś nadrobię zaległości z pozostałymi częściami tej serii.
OdpowiedzUsuńCzytałam na wakacje "Miasto kości", kiedyś tam dwa pozostałe tomy i noszę się z zamiarem przeczytania całej serii. Te nowa okładki są cudowne!
OdpowiedzUsuńMnie specjalnie nie zachwycają, chociaż okładka 5 tomu rzeczywiście wpada w oko. ;)
UsuńPrzyznam się jeszcze nie czytałam tej serii , oglądałam tylko film :P
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę, że masz jeszcze 5 część przed sobą! Ja ją dawno już skończyłam. Uwielbiam Dary Anioła. <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja przeżywam w ten sposób wszystkie części :D Ale my, fani Jace'a chyba już tak mamy! Nowe okładki są niesamowite, sama mam city of lost souls w oryginalnym wydaniu, przybyło do mnie od cioci z usa zaledwie kilka dni po premierze ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak spartolono film.
Niemniej jednak uwielbiam Dary Anioła! :D
Co do filmu to się zgadzam, łudziłam się, że wyjdzie lepiej. Ojejku, zazdroszczę, oddaj! :D
UsuńMoja siostra wręcz kocha ta serię. Jak do tej pory przeczytałam jeden tom. Lubię takieklimaty więc mi się spodobał, alężeby był jakoś bardzo porywający to nie powiedziałabym :-)
OdpowiedzUsuńPorywający jest wtedy, kiedy potrzebuje się tego rodzaju czytadła. ;)
UsuńHah, jaka "fajna" recenzja ^^ Czytałam już kilka książek, które mi się podobały, ale sama dokładnie nie wiem dlaczego i co w nich takiego niby jest. I zaraz przychodzi rozwiązanie - no tak, wątek romantyczny!
OdpowiedzUsuńSerię Darów Anioła polecała mi koleżanka na feriach. Straszliwie ją wychwalała i opowiedziała mi praktycznie całą pierwszą część w tak entuzjastyczny sposób, że od razu zachęciła mnie do niej zachęciła :) Cały czas powtarzała tylko: "Och, Jace!". Z czystej ciekawości sięgnęłabym po "Miasto Kości". Zobaczę, co Wy takiego w nim widzicie ;P
Pozdrawiam ciepło
Wątek romantyczny to podstawa (według mnie) każdej DOBREJ książki, jak spartolą ten wątek to Kinga czytała nie będzie. :3
UsuńJestem prawie pewna, że Ty nie docenisz jego uroku. :D
P.c.
Ja już czekam tylko na finał. Choć strzeliłam czytelniczego focha na Clare po piątym tomie, to i tak się nie mogę doczekać. Może się zrehabilituje ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Mechaniczną księżniczkę" tej autorki. Poprzednie części były świetne, ale ta... no cóż, jest okropna. Ale za "Dary Anioły" i tak się zabiorę.
OdpowiedzUsuńNie chciałam dokańczać tej serii właśnie przez niepochlebne opinie na temat tej części, ale chyba dzięki Tobie do nie powrócę i przeczytam wszystkie tomy :P Może w wakacje nadrobię :p
OdpowiedzUsuńOch poluję na tę serię !! :)
OdpowiedzUsuńHehehehe <3 Dlatego ja poczekam aż wyjdzie ostatnia książka z serii i zabiorę się za lekturę ;D
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaka sprytna z Ciebie istota. :P
UsuńChcę tom pierwszy :O Chcę :O Teraz :O
OdpowiedzUsuńSeria jeszcze przede mną :))
OdpowiedzUsuńJa kocham serię, w sumie tez się początkowo zastanawiałam, czy czytać kolejną serię o bohaterach, ale zdecydowałam, że tak. I wyszło to na dobre, choć szkoda mi Jace! Autorka cały czas z nim pogrywa. Kolejna część jeszcze lepsza, czytaj, czytaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Och! Dokładnie!
OdpowiedzUsuńPamiętam, szłam do tego liceum, pierwszy tydzień po powrocie do domu byłam tak zestresowana, że czytałam Dary Anioła. I zapominałam o wszystkim. I doszłam do tego czwartego tomu, był już strasznie denny, atmosfera w klasie już nie tak drętwa, szkoła nie tak straszna - zapomniałam o tym wszystkim całkowicie. Piątego na razie nie potrzebuję, nie mam czasu. I Tobie życzę, żebyś nie potrzebowała :*
Och, wykrakałaś! Bo 5 tom w ogóle mi nie idzie! :((
UsuńJest wiele książek lepszych od filmów, ta do nich nie należy. Śmiem stwierdzić, że jest nawet odrobinę gorsza, może po prostu jestem bardziej fankom takich pozycji jak "zmierzch". Chociaż nie bo jak oglądałam wspomniany "zmierzch" w wersji filmowej chciałam wymiotować :-) podsumowując "Dary Anioła" to dobra książka, ale cudem nie jest.
OdpowiedzUsuń