Dzisiaj będzie inaczej.
Dzisiaj użyję tylko znikomej ilości słów.
Dzisiaj przedstawię Wam książkę:
krótką;
pełną cudownych ilustracji;
napakowaną prawdami życiowymi;
pełną tego wszystkiego o czym na co dzień się nie myśli;
rozkazującą się na chwilkę zatrzymać;
pytającą co przedstawia tamta akwarelka;
zasypaną różnymi planetami.
Czy trzeba do niej dorosnąć?
Hm.
Kłóciłabym się.
Powiedziałabym, że więcej zrozumie z niej młody niż dorosły.
Bo wszyscy dorośli doszukują się nieprawdy w prawdzie, a dzieci przyjmują ją bez zająknięcia.
Choć bez wątpienia.
Trzeba przeczytać chociaż parę razy.
W tych momentach życia kiedy przez nie przedziera się huragan.
Aby "Mały Książę" mógł wszystko uspokoić.
Wtedy będzie najlepszy, najlepiej rozumiany.
Może nich za rekomendację wystarczy Wam to, że ja nie chcę dorosnąć.
I nie zamierzam tu przytaczać pięknych cytatów. Zamierzam je wszystkie zapamiętać poprzez ciągłe wracanie do fragmentów; poprzez odkrywanie tej książeczki na nowo.
Gdybyś chciała przytoczyć wszystkie złote myśli, które autor umieścił w tej niepozornej książeczce, to Twoja.... hm, recenzja? byłaby o wiele dłuższa ^^ Mięliśmy "Małego Księcia" jako lekturę w tym toku, choć osobiście czytałam ją już dwa razy. To jest książka, którą za każdym razem można interpretować inaczej, można wynieść z niej masę wartości i prawd życiowych. To zdecydowanie lektura dla dzieci. I młodzieży. I mimo wszystko dla dorosłych też :) Ilustracje świetne, idealnie obrazują treść "Małego Księcia". Ach, świetnie opisałaś tę książeczkę, tak poetycko wręcz ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Słowo "recenzja" najlepiej zastąpić słowem "tekst" i będzie cacy. :D
UsuńMy będziemy omawiać dopiero jutro. :)
Ahahaha, dziękuję, choć widzę przesadę. ^.^
Pozdrawiam.
Ha ha ha, a wiesz co Ci powiem? Nie czytałam jeszcze 'Małego Księcia' ;p
OdpowiedzUsuńGdzie Ty żyjesz, kobieto. :P
UsuńDawno temu ta książka zrobiła na mnie ogrooooomne wrażenie. Rzeczywiście z wiekiem może już aż tak nie zachwycać, ale ja mam do niej sentyment. Uwielbiam "Małego Księcia" :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna książka. Najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuńJak ja ją lubię! :D Moje dzieciństwo kochane! <3
OdpowiedzUsuńMiło by było kiedyś do niej wrócić. ;)
OdpowiedzUsuńkochaam. czytałam dwa razy, przeczytam pewnie jeszcze z dziesięć razy tyle.
OdpowiedzUsuńA mnie się nie podobała. Nie chodzi o to, że nie mam wyobraźni lub błędnie ją interpretuję, lub jestem do niej za młoda. Przeczytałam ją z przymusu dwa razy i więcej na pewno do niej nie wrócę. :)
OdpowiedzUsuń"Małego księcia" czytałam już lata temu, ale do dzisiaj powtarzam w myślach cytaty :) Nie napiszę recenzji o tej książce, bo podobnie jak Ty - chcę zachować te cytaty dla siebie, w pamięci :)
OdpowiedzUsuńJedyna, niepowtarzalna, cudowna. Napewno jeszcze nie raz do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych lektur <3
OdpowiedzUsuńjedna z moich absolutnie najulubieńszych książek wszech-czasów.
OdpowiedzUsuńczytałam wielokrotnie, a mój tom jest popodkreślany (chociaż nie używam ołówka wobec książek tak tutaj musiałam).
najlepsze jest to, że za kazdym razem gdy go czytam znajduję coś nowego :)
Ja muszę koniecznie zdobyć swój własny egzemplarz i również popodkreślać cytaty. :)
UsuńTo byla moja lektura w pierwszej gimnazjum, od tego czasu troche mineło, bo teraz jestem w trzeciej gimnazjum, ale z nie malym wstydem przyznam, ze ta ksiazka wtedy do mnie nie przemowila. Nie wiem jak by bylo teraz, mam nadzieje, ze lepiej, sama sie musze o tym przekonac.
OdpowiedzUsuńwiecej teraz rozumiem....
Ładnie to ujęłaś. Gdy byłam mała, "Mały książę" mnie nudził, dopiero później odkryłam jego urok ; )
OdpowiedzUsuńKsiążka jest po prostu kochana. Tak miło się ją czyta i do tego inspiruje czytelników do myślenia. Poza tym książka jest dobra dla każdego. Jak napisałaś, więcej zrozumieją z niej młodzi. Dlatego to mój awaryjny prezent, w razie gdybym nie miała co dać kuzynom ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)
Chciałam sobie kupić, ale to jeszcze nie czas na odkrywanie piękna "Małego Księcia".
OdpowiedzUsuńA ja jakoś kompletnie nie przepadam za tą powieścią. W sumie nie wiem dlaczego. Jakiś taki szkolny wstręt mnie do niej bierze za każdym razem kiedy o niej myślę. Może jeszcze kiedyś się do niej przekonam.
OdpowiedzUsuńKocham "Małego Księcia". Typowy przerost formy nad treścią.
OdpowiedzUsuń