wtorek, 4 marca 2014

"Dotyk Julii" - Tahereh Mafi

Mój dotyk zabija Mój dotyk to moja siła

Coś na kształt opinii, albo czegoś innego... Taki zbiór myśli.

"Spędziłam w zamknięciu już 264 dni.
 Towarzystwa dotrzymują mi tylko niewielki notatnik, uszkodzone pióro i liczby w mojej głowie. 1 okno. 4 ściany. 1,5 metra kwadratowego powierzchni. 26 liter alfabetu w języku, którym nie mówiłam przez 264 dni odosobnienia. Minęło 6336 godzin, odkąd dotykałam innej ludzkiej istoty."  

Nie wiem właściwie za co ja tak lubię tę  k s i ą ż k ę. 
Błąd. Nie lubię jej.
Ja lubię tę  o k ł a d k ę.   
Lubię się w nią wpatrywać, wyobrażać sobie, że...
Że Julia jest trochę mniej denerwująca. 
Że Julia nie jest tylko zamkniętą pomiędzy stronami powieści dziewczyną. 
Że Adam jest trochę mniej idealny. Nie obraziłabym się gdyby go nie było nie było nie było. Byłabym zadowolona z faktu, że nie psuje mojej idealnej historii.
Że Warner jest tak zgrabnie skonstruowaną postacią jak w drugiej części. 
Że tak, byłam za nim od samego początku. A nie byłam. Niestety.


Wtedy pojawiają się myśli. 

Wiesz, Warner, fajnie byłoby z tobą pogadać. 
Zrozumielibyśmy się w więcej niż w 1 sprawie. 
Na przykład w kwestii tego, jak bardzo ślepa jest Julia.
Na przykład w kwestii tego, ile masek trzeba założyć każdego dnia. 
Na przykład w kwestii tego, jak bardzo bardzo bardzo nie lubimy Kenta. 
Mówię ci, Warner, fajnie byłoby pogadać. 

"Teraz już wiem, że naukowcy się mylą. Ziemia jest płaska. Wiem to, ponieważ zepchnięto mnie z jej krawędzi, choć przez 17 lat próbowałam się jej trzymać. Próbowałam wspiąć się z powrotem, ale pokonanie grawitacji graniczy z cudem, kiedy nikt nie chce podać ci ręki." 

Książki Tahereh Mafi, to jedyne paranormale, które na serio serio serio mi się podobają. Jedyne, o których myślę z przyjemnością i jedyne, które mogę czytać więcej niż 1. Za 2 razem staram się nie widzieć tych wszystkich wad. Bo są. Są absurdalne sytuacje, spowodowane niedopatrzeniem autorki. Są bohaterzy, którym powinno poświęcić się znacznie więcej uwagi. I akcja jest trochę za mało porywająca. Cały świat, który można tu  z o b a c z y ć  też kuleje. Przeszkadza mi to. Ale nie przeszkadza mi to. Nadal będę udawać, że tego nie widzę. Bo styl jakim posługuje się Mafi wszystko przysłania. Jest taki cudowny cudowny cudowny. Jak dla mnie - n i e b o.  

Czy muszę dodawać, że z ogromną ogromną ogromną niecierpliwością czekam na wielki finał, a mianowicie "Dar Julii"? Po zabójczym "Sekrecie..." nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać... Więc czekam. Tylko byłabym wdzięczna gdyby ktoś zablokował mi dostęp do portalu Lubimy Czytać. Wiem, że roi się tam od spoilerów. Wystarczy mi to, że złowiłam 1 cytat. Zaledwie 4 słowa, a tyle tyle tyle... w i a d o m o ś c i. Stanowczo wiem już za dużo. Jednak, z drugiej strony... Chyba nawet się cieszę, przynajmniej...  N i e   p o w i e m.

Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na (jeszcze) małą emocjonalną bombę, kolejna część jest lepsza od tej pod każdym względem. Pasuje przeczytać 1, aby sięgnąć po 2, później po 3.
Zachęcam. Są plusy, są minusy. Ale warto.
Tym, którzy poszukują czegoś miłego, lekkiego, przyjemnego. 
Spodoba się.
Tym, którzy poszukują trochę oryginalności, a zarazem powielania schematów. 
Spodoba się. 
Tym, którzy mają ochotę poczytać coś o niewielkiej wielkiej miłości. 
Spodoba się. 
Tym, którzy pragną oddać się magii słów. 
Też. Się. Spodoba. 
Powierzcie kredyt zaufania Mafi, a wszystko będzie dobrze.   

19 komentarzy:

  1. Mega świetna recenzja fajnie się czyta :) a książka wspaniała <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się jeszcze nie przekonałam do tej serii :) A okładka faktycznie wpada w oko.

    OdpowiedzUsuń
  3. żal mi cię, chcę pisać jak ty.
    żal.
    ale serio nie wiem co wy widzicie w Mafi ;d może ma oryginalny styl, ale to jedyna jego zaleta chyba. czyta się szybko i przyjemnie, ale dupy nie urywa. męczy mnie już to że jestem taka inna od wszystkich eh ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahaha, te cztery słowa mimo, że otoczone żalami i tak są cudne! Dziękuję! <3

      Usuń
  4. Zakochałam się w książce od pierwszych stron! Fantastyczna książka i już staram się upolować część drugą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę serię i czekam z niecierpliwością na ostatni tom :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak bardzo chciałabym ją przeczytać... hmm.. chyba trzeba będzie ją zakupić. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super recenzja - jak ja lubię kiedy piszesz takim stylem!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, no to postaram się tak pisać częściej. :D

      Usuń
  8. To jedna z książek, które od dawna chcę przeczytać, ale nigdy nie mam okazji. Miło by było zauważyć ją gdzieś na promocji. Kiedyś na pewno się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo polubiłam tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kiedyś sięgnę po pierwszy tom, choć nadal mam pewne obawy :)
    PS Piękny wygląd bloga!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. I znowu mamy odmienną opinię ^^ Czytałam w sumie tylko początek "Dotyku Julii", może 50-60 stron. Może i bym przeczytała cała, ale po prostu nie dałam rady. Mnie osobiście niezbyt podoba się styl Mafi, chyba jako jedynej. Ona po prostu pisze o niczym, a jej metafory i inne wzniosłe przemowy mnie niesamowicie męczyły. Chociaż bardzo podobał mi się pomysł przekreśleń, który mógł dodać książce kolorku.
    Tak, tak, wiem, lubię narzekać, ale muszę pochwalić Twoją recenzję. I w ogóle wszystkie Twoje recenzje! Ja piszę zbyt konkretnie, a Twoje opinie są pełne emocji! Bardzo przyjemnie się je czyta ^^ Ach, i bardzo ładny wygląd bloga!
    Pozdrawiam ciepło i obiecuję wpadać częściej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trudno. Mnie od początku wciągnęło, jak przeczytałam pierwszy raz, ale to było NIC w porównaniu do tego co się ze mną stało gdy sięgnęłam po drugą część. :o
      Oo. Żartujesz? Ja właśnie za to kocham Mafi, jej styl do mnie przemawia. Jakoś. No nie wiem jak, ale go kocham. <3 Gdyby te książki nie były pisane przez nią to nie lubiłabym ich nawet, były tylko zwykłymi paranormalami, a tak są... no czymś, co ubóstwiam. <3
      Kinga nie chce nic mówić, ale zrobiła się czerwona jak buraczek, miło jej bardzo, że Marzenka sypie jej takie ciepłe słówka! :*
      Również pozdrawiam i zapraszam. ;)

      Usuń
  12. Fantastyczna recenzja! Świetnie wyszło Ci pisanie w stylu Mafi. "Dotyk Julii" podobał mi się, "Sekret Julii" jeszcze nie został przeze mnie zaczęty, ale pracuje na tym :)
    Jak się cieszę, że nie jestem sama w nienawiści do Adama (no może nie nienawiści, ale nie lubię go). Psychopatę Warnera pokochałam od razu (kolejny psychopata na mojej liście psychopatów, których kocham, Sherlock jak na razie na pierwszym miejscu (no dobra przepraszam, Sherlock jest socjopatą nie psychopatą xD), Warner może wybić się na najwyższy stopień podium po drugiej części). Julia także mnie irytowała. W sumie mamy podobną opinię o książce :)

    PS. Zapraszam do wzięcia udziału w wyzwaniu: "Czytamy Young Adult" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Świetnie wyszło Ci pisanie w stylu Mafi." - to dla mnie jedna z największych pochwał, bo styl Mafi kocham, dziękuję dziękuję dziękuję! <3
      To pracuj, bo ta książka zwala z nóg! :D A skoro tak kochasz Warnera, to SJ na 100 000 % Ci się spodoba, mówię Ci, będziesz się zachwycać! :)

      Usuń
  13. Uwielbiam "Dotyk Julii" ♥ Drugi tom od września stoi na półce i czeka na swoją kolej, ech. Ale przed premierą "Daru Julii" MUSZĘ ją przeczytać.
    No, więc uwielbiam styl pisania Mafi. Twój, notabene, tak samo. Juleczka irytowała mnie tylko czasami, a Adasia kocham z całego serduszka. Warner jakoś mnie nie powalił na kolana, ale na razie dziwnie mi go oceniać, bo po "Sekrecie Julii" wszyscy się nim zachwycają.

    Genialna recenzja, czytam ją już właściwie drugi raz i pewnie nie ostatni :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zmobilizuj się jak najszybciej, bo czekam żeby podzielić się z Tobą wrażeniami. :D
      Adasia też w pierwszej części uwielbiałam, ale po przeczytaniu drugiej diametralnie się to zmieniło i określam go teraz jako „ciepłe kluchy” xd mam nadzieję, że Ty również będziesz się zachwycać! :3
      Idź Ty, bo się czerwienię, za słodko, ale rozumiem, że to komplement, więc Dziękuję Pięknie. <3

      Usuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!