środa, 14 sierpnia 2013

„W pierścieniu ognia” - Suzanne Collins

Czy z iskry wybuchnie pożar?


Jak pewnie większość z Was słyszała wielkimi krokami zbliża się premiera ekranizacji „W pierścieniu ognia”, tak więc jak można się tego spodziewać, Kinga obejrzała zwiastun, narobiła sobie ochoty na powtórne przeczytanie książki, i tak oto przybywa teraz z recenzją...

Katniss Everdeen, dziewczyna, która igra z ogniem, wznieciła iskrę, a ta, nie ugaszona w porę, podpali całe Panem.”

Głodowe Igrzyska wbrew przewidywaniom wygrywa szesnastoletnia Katniss. Wraz z nią po raz pierwszy w dziejach Kapitolu wygrywa je także drugi trybut – Peeta Mellark, z którym Katniss stanowiła na arenie parę. Po powrocie do Dwunastego Dystryktu sprawy się komplikują – postawa Katniss podczas igrzysk bardzo nie spodobała się władzom. Komplikuje się także jej życie osobiste – Katniss niełatwo się teraz rozeznać we własnych uczuciach. Polubiła Peetę, ale przecież jest jeszcze Gale – bliski przyjaciel i towarzysz wypraw do lasu na nielegalne polowania.
Tymczasem jednak Katniss i Peeta muszą wziąć udział w odbywającym się po każdych igrzyskach Turnee Zwycięzców i odwiedzić wszystkie dystrykty. Ta podróż uświadamia im, że są ludzie skłonni zbuntować się przeciwko okrucieństwu władzy.
„W pierścieniu ognia” to drugi po „Igrzyskach śmierci” tom trylogii, w którym Suzanne Collins opisuje losy Katniss Everdeen – dziewczyny, która nieoczekiwanie staje się symbolem i zarzewiem buntu.
 
Nie dajcie się zabić.”

Każdy komu dane było zapoznać się z „Igrzyskami śmierci” z tego co udało mi się zauważyć, tę trylogię odebrał inaczej. Jedni uważają, że pierwszy tom jest najlepszy, a reszta to totalna klapa. Inni, że to właśnie drugi i trzeci są świetne, a o pierwszym to nie ma nawet co gadać. Jeszcze inni jej nie cierpią, a tacy jak ja – kochają bardzo mocno.
`
Katniss, kiedy trafisz na arenę... (...) Wtedy pamiętaj, kto jest twoim prawdziwym wrogiem.”
`
Bohaterzy są rzetelnie dopracowani. Czuję jakbym ich wszystkich poznała, spotkała się z nimi, rozmawiała. Akcja cały czas niestrudzenie gna na przód, nie można się nudzić! Książka pełna zaskoczeń, emocji – nie tylko pozytywnych, zwrotów akcji i wszystkiego innego czego tylko czytelnik może oczekiwać od naprawdę dobrej lektury na wysokim poziomie.

Szkoda, że nie możemy zatrzymać tej chwili, tu i teraz, żeby żyć w niej na zawsze.”

Każdemu bez wyjątku polecam tę trylogię. W dzień w którym ją dostałam nie spodziewałam się, że będzie to strzał w dziesiątkę. I jeśli to jest możliwe to stwierdzam, że czytając książkę po raz drugi „W pierścieniu ognia” jeszcze bardziej mi się podobało. Wiem, że moja recenzja nie oddaje tego jak bardzo „Igrzyska śmierci” są godne uwagi, ale nie mam już pojęcia po jakie słowa sięgnąć, żeby wszystkich przekonać...

W pewnym momencie trzeba przestać uciekać, odwrócić się i stawić czoło tym, którzy pragną twojej śmierci. Najtrudniej jest znaleźć w sobie odwagę."


Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 359
Przeczytane: 13.08.2013r.
Moja ocena: 10/10

28 komentarzy:

  1. Jedna z moich ulubionych serii! Chociaż "W Pierścieniu Ognia" chyba najmniej przypadło mi do gustu z całej trylogii, to nadal jestem wielką fanką, bo jest lepsza niż większość książek, które czytałam! A moja ulubiona część - "Kosogłos".
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam u siebie a półce tylko pierwszy tom tej serii, ale nawet na niego jakoś nie mogę znaleźć czasu. Postaram się jednak szybko nadrobić zaległości w tej kwestii, gdyż widzę, że niemal cała trylogia zbiera pozytywne oceny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam całą trylogię na półce. I tak patrzę tylko i podziwiam. Czytałam pierwszy tom, ale reszty się boję. Bardzo, bo nie chcę aby wyszła gorsza niż się tego spodziewam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga część najbardziej mi się chyba podobała. Pomysł z zegarem - cudowny. No i Finnick! Oby tylko w filmie go dobrze przedstawili!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam wszystkie części - rewelacja! Pierwsza część według mnie była najlepsza, sama nie wiem czemu. Ale druga też świetna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie miałam okazji czytać pierwszej części, ale postaram się to wkrótce nadrobić ; D

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem właśnie z tych, którzy uwielbiają pierwszy tom, a uważają że reszta to klapa :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać ekranizacji. To jedna z moich ulubionych trylogii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja właśnie czytam "Kosogłos" i podoba mi się równie mocno jak pozostałe dwa tomy :-) Jestem ciekawa jak autorka zakończyła całą trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem wielką fanką tej trylogii od stycznia. Przez te 7 miesięcy wszystkie części przeczytałam 3 razy, a przed premierą chcę jeszcze raz wszystko sobie przypomnieć. Najbardziej kocham pierwszą część, ale nie uważam, że pozostałe są do bani. O nie nie! Po prostu jakoś tak bardziej podoba mi się arena w tej pierwszej części i jest dużo Katniss i Peety <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cały czas przewija mi się gdzieś nazwisko tej autorki, choć nigdy po nią nie sięgnęłam i nie planowałam, Twoja recenzja jednak trochę mnie zachęca do podjęcia tego kroku. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepsza część z całej trylogii :) A arena to był według mnie majstersztyk!! Też chętnie przeczytałabym jeszcze raz, ale jestem w trakcie "Miasta kości" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam pierwszą część i bardzo mi się podobała. Najprawdopodobniej przed obejrzeniem ekranizacji "W pierścieniu ognia" najpierw sięgnę po pierwowzór :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Igrzyska śmierci" już za mną, więc za kolejną część zabiorę się, gdy tylko zauważę ją na półce w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dobrze wspominam całą trylogię, chociaż akurat ta część wydawała mi się lekko gorsza od pierwszej i trzeciej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zachęciłaś mnie do tej serii bo już niedługo w moje ręce trafią "Igrzyska śmierci".
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam całą trylogię! Pochłonęłam ją rok temu we wrześniu, zawsze będę miała do niej sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi właśnie najbardziej sposobały się dwie ostatnie części. Aczkolwiek nie uznaję pierwszej za klapę. Po prostu niektre rzeczy mnie w niej denerwowały.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam akurat wypożyczoną z biblioteki pierwszą i drugą część, lecz nie wiem kiedy je przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam, ale chętnie poznam tę trylogię:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam <3
    Btw zostałaś nominowana do Versatile Blog - szczegóły u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam Cię do Liebster Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam całą trylogią, ale uważam, że to "Igrzyska śmierci" były najlepsze :) Potem "W pierścieniu ognia", a na koniec "Kosogłos". Co nie zmienia faktu, że wszystkie części są równie świetne.

    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię tę trylogię, ale aż tak bardzo mnie nie fascynuje. Chyba najbardziej podobała mi się pierwsza część. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię trylogię, ale chyba najbardziej, drugą część :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://zaczytana-iadala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczytałam tylko pierwszą część i mi się nie spodobała. Postanowiłam, że będę jedynie oglądać, a po książkową wersję już nie sięgnę. Choć przyznam, że Jennifer Lawrence strasznie mnie irytuje.
    Jeśli chodzi o książkę, to dla mnie była strasznie przewidywalna. Myślałam, że coś z tego będzie i nawet kupiłam pierwszy tom, ale to jednak nie to.

    OdpowiedzUsuń
  27. Byłam zachwycona tą całą serią i cieszę się bardzo, że podoba się ona Tobie równie mocno, jak i mi.

    OdpowiedzUsuń
  28. Również oceniam 10/10. Jest znakomita, jeszcze lepsza od poprzedniej! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!