niedziela, 11 sierpnia 2013

„Saga księżycowa. Cinder” - Marissa Meyer

Kopciuszek w przyszłości?


Za debiutancką książką Marissy Meyer rozglądałam się odkąd tylko się o niej dowiedziałam, więc gdy pojawiła się możliwość wymiany nie wahałam się długo. Czy dobrze zrobiłam? Tak, myślę, że tak, bo pierwsza część „Sagi księżycowej” dostarczyła mi sporej dawki rozrywki, aczkolwiek nie zachwyciła mnie w takiej mierze jak innych czytelników.

Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu...
Cinder mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, zdziesiątkowanym przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłości jest obywatelem drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny książę Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta pomiędzy obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjawić sekrety swojej przeszłości, by ochronić swoją przyszłość...

Zabrały jej piękne suknie, ubrały ją w stary zszarzały fartuch, a na nogi włożyły drewniaki.”

Po pierwsze i najważniejsze – za mało opisów! Tak, tak dla mnie stanowczo za mało. Rozumiem, że jak są praktycznie same dialogi to szybko się czyta i w ogóle...a tak na marginesie to są na bardzo dobrym poziomie, naturalnie, ale brakuje opisów całej scenerii, świata przyszłości gdzie cała ta historia się dzieję, nie mogłam sobie tego do końca wyobrazić. A przecież to daleka przyszłość, więc autorka mogła się trochę bardziej postarać!

Wieczorem, gdy była już zupełnie wyczerpana pracą, zabrały jej łóżko i zmusiły, by położyła się w popiele przy palenisku.”

Odniosłam wrażenie, że Meyer skupiła się na dobrym wykreowaniu wyłącznie tytułowej bohaterki. I bardzo dobrze jej to wyszło, tylko dlaczego tyle samo uwagi nie poświęciła księciu Kaiowi? Wydawał się mdły, bez wyrazu i bez charakteru, bez osobowości. Od samego początku wiedziałam iż sympatią to go nie obdarzę. A reszta postaci... też była potraktowana tak po macoszemu. Naprawdę można było ich dopracować i wtedy wszystko byłoby dobrze.

Nie mogę pozwolić ci pójść z nami! Nie masz strojnych sukien i nie potrafisz tańczyć! Przyniosłabyś nam wstyd!”

Pomijając wszystkie te niedoskonałości książkę czytało mi się nad wyraz przyjemnie mimo, że była do bólu przewidywalna, ale takie też było zamierzenie od samego początku ponieważ „Cinder” jest nawiązaniem do  baśni o „Kopciuszku” . Chociaż muszę przyznać, że Marissa Meyer wykazała się pomysłowością i stworzyła coś innego i podobnego zarazem.

Kiedy Kopciuszek zbiegał ze schodów, lewy pantofelek zsunął się z jej stopy.”

„Cinder” polecam bardzo gorąco, jest to idealna lektura żeby odetchnąć i troszkę odpocząć od innego rodzaju literatury, na przykład tej wymagającej myślenia, bo nad pierwszą częścią „Sagi księżycowej” zdecydowanie nie trzeba długo się głowić. I nie zwracajcie uwagi na wszystkie `przeciw`, które wymieniłam, bo czytając łatwo o tych mankamentach zapomnieć. 

Wydawnictwo: Literacki Egmont
Stron: 437
Przeczytane: 11.08.2013 r.
Moja ocena: 8/10

26 komentarzy:

  1. Sagę księżycową na pewno przeczytam, bo od długiego czasu jestem jej ciekawa. Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo polubiłam tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś z pewnością sięgnę, bo czuję, że to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam wiele, wiele recenzji na temat tej serii, ale jakoś tak mnie nie ciągnie i nawet nie wpisałam ją na listę must read. Oczywiście jeśli kiedykolwiek znajdę ją na półce w bibliotece, lub u znajomych to wezmę, bo znam okładkę, ale nie będę na siłę szukać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No zgadzam się książę był trochę nijaki ale książKa i tak bardzo mi się podobała ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozglądałam się za tą książką, ale nie zamierzałam jej kupować, bo nie byłam pewna czy mi się spodoba. Ale z pewnością wypożyczę ją z biblioteki, gdy tylko nadarzy się taka okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę szkoda, że była przewidywalna, ale jak nie trzeba się nad nią głowić, to czemu nie. W sumie już jakiś czas temu miałam ochotę na tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już nie mam aż tak wielkiej ochoty na przeczytanie tej książki, ale... i tak zapoznałabym się z fabułą, gdybym tylko miała okazję. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Na tę książkę mam ogromną ochotę, szczęściara z Ciebie, że miałaś okazję się za nią wymienić...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam tej książki, chociaż słyszałam o niej wiele dobrego. Jednak nie ciągnie mnie do niej za bardzo. Sama nie wiem, czemu. No cóż, jak kiedyś znajdę w bibiliotece, to wypożyczę! :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam !
    Jak dla mnie autorka w mistrzowski sposób powiązała historię Kopciuszka z całym technologicznym światem ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam wielką słabość do Kopcicuszka i lubię tę bajkę w każdej wersji, dlatego z przyjemnością poznam ,,Cinder''.

    OdpowiedzUsuń
  13. Opisów rzeczywiście mogło być trochę więcej, jednak nie przeszkadzało mi to. Jestem bardzo ciekawa kolejnej części. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mamy bardzo podobne zdanie na temat tej książki. Również raziła mnie przewidywalność i brak opisów. Mimo to nie żałuję czasu poświęconego na czytanie - dobra rozrywka :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czeka na swoją kolej na półce.
    I wygląda na to, że jeszcze sobie poczeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Poszukuje tej książki :) I powiem Co ze Twoja recenzja mnie zaskoczyła :) Mało jest recenzji, które tak wyszczególniają wady powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najbardziej martwi mnie ta przewidywalność, nienawidzę kiedy książką taka jest, więc raczej sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. na wszystkie wymienione przez ciebie wady trzeba przymknąć oko, w końcu to baśń! no, może oprócz opisów. ale ja prawdę mówiąc nie zauważyłam ich braku. czytam teraz drugi tom i jest naprawdę dobrze. postać Scarlet jest o niebo ciekawsza od postaci Cinder!

    OdpowiedzUsuń
  19. Może kiedyuś ją przeczytam. Jeszcze się zastanowie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie miałam okazji jej czytać, ale od dłuższego czasu mam straszną ochotę na tę książkę ; )

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie widziałam jeszcze żadnej negatywnej recenzji na temat tej książki. Nie wiem dlaczego na początku mnie nie przyciągnęła. Teraz zaczynam na nią polować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Słyszałam o tej serii, ale boję się czegoś w stylu "Zmierzchu". Twoja pozytywna recenzja zniwelowała jednak trochę moje obawy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytam na pewno, mam nadzieję, że jak najszybciej! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To lektura idealna dla mnie;) Muszę się za nią dokładnie rozejrzeć, a wydaję mi się nawet, że ostatnio moja biblioteka w nią zainwestowała. Bardzo się wtedy spieszyłam, ale tytuł chyba mignął mi przed oczyma;)
    PS. Dodaje do obserwowanych;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przez cały czas zastanawiam się nad tą książką...uwielbiam gdy w takich książkach postacie męskie są barwne i wyraziste i interesujące...jeśli tego tu nie ma to trochę mnie to zraża do tej serii;) jeśli trafię na nią czy w bibliotece czy na jakiejś promocji to może może;)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie;)
    Marta Kor - MK Czytuje

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!