niedziela, 25 sierpnia 2013

„Pałac Północy” - Carlos Ruiz Zafón

Duch przeszłości i śmiercionośna machina


Carlos Ruiz Zafón debiutował w 1993 roku powieścią „Książę Mgły”, „Pałac Północy” (1994) jest drugą książką w dorobku pisarza i zarówno drugą, którą mogę czytać z pod jego pióra. Pierwsza pozostawiła po sobie miłe wrażenia, ale do rewelacji daleko jej brakowało, a „Pałac Północy” pozytywnie mnie zaskoczył i mam nadzieję, że „Światła września” są jeszcze lepsze!

Kalkuta, 1932. Ben, wychowanek sierocińca St. Patrick, skończył już 16 lat - podobnie jak jego przyjaciele, będzie musiał opuścić dom dziecka i się usamodzielnić. W dniu pożegnalnej imprezy poznaje swoją rówieśniczkę Sheere i zabiera ją do Pałacu Północy na spotkanie tajnego stowarzyszenia, które założył wraz z przyjaciółmi.
Gdy dziewczyna opowiada im tragiczną historię swojej rodziny, członkowie stowarzyszenia postanawiają jej pomóc w odnalezieniu legendarnego domu, który pojawia się w opowieści. Nie wiedzą, że właśnie natrafili na trop jednej z najpotworniejszych tajemnic Kalkuty. Płonący pociąg, dworzec widmo, ognista zjawa - to tylko niektóre elementy makabrycznej łamigłówki.
Coś, co miało być niecodzienną przygodą, niebawem okazuje się śmiertelnie niebezpiecznym wyzwaniem.

Życie, mój synu, to jakby pierwsza rozgrywana przez ciebie partia szachów. Kiedy zaczynasz rozumieć, o co w tej grze chodzi, okazuje się, że już przegrałeś.”

Tym co udało mi się zauważyć podczas czytania „Księcia Mgły” jest niezwykły klimat jaki panował w tej powieści, a w „Pałacu Północy” jest dokładnie tak samo, ale i jeszcze więcej, bo gdy zaczęłam czytać zostałam wciągnięta w wir tajemnic, niespodzianek i przeżyłam kolejną nieprawdopodobną historię, znacznie lepszą od tej pierwszej.
Wszystkie postaci były ładnie, dość wyraźnie zarysowane, po prostu ludzkie, a autor nie bał się zadawać im cierpienia, bólu i rzucać kłody pod nogi. Niestety żadnego z nich bardziej nie polubiłam, ale ponieważ są różnorodni to myślę, że ktoś z Was znajdzie swojego ulubieńca i będzie mu kibicował w walce z przeciwnościami losu.

Diabeł stworzył po to młodość, byśmy popełniali błędy, a Bóg wymyślił dojrzałość i starość, byśmy mogli za te błędy zapłacić.”

Książka, zwłaszcza pod koniec pełna jest mądrych wypowiedzi pewnej postaci, ale nie będę zdradzać jakiej. W każdym razie dają one trochę do myślenia i podczas czytania warto się na chwilę zatrzymać, zamknąć powieść i pomyśleć... A może, tak jak ja odkryjecie coś wartościowego?
`
Dorosłość nie jest niczym więcej niż tylko odkrywaniem, że wszystko, w co wierzyłeś, kiedy byłeś młody, to fałsz, a z kolei wszystko to, co w młodości odrzucałeś, teraz okazuje się prawdą.”
`
W sumie „Pałac Północy” to rewelacja sama w sobie, nie jest to tłusta cegła, tylko cieniutka powieść odpowiednia żeby odpocząć, ale i okazja żeby wynieść coś z lektury. W „Nocie od autora” na samym początku Zafón napisał - „Przyświecała mi chęć napisania książek, które pragnąłbym przeczytać nie tylko w dzieciństwie, ale również jako nastolatek, młody, dwudziestotrzyletni mężczyzna, czterdziestolatek czy osiemdziesięcioletni starszy pan”, zdecydowanie udało mu się napisać właśnie coś takiego, „Pałac Północy” polecam wszystkim!

Zabijamy to, co najbardziej kochamy”


Wydawnictwo: MUZA SA
Stron: 287
Przeczytane 24.08.2013r.
Moja ocena: 8/10

21 komentarzy:

  1. Ja jestem fanką "Mariny", "Cienia wiatru" i "Gry Anioła", na pewno Ci się spodobają, bo też mają ten charakterystyczny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tę książkę, ale podobała mi się znacznie mniej niż "Światła września" czy "Książę Mgły". Takie sobie czytadło na jedno popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, czytałam :) Świetna książka! Uwielbiam ją!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wspominam ten tytuł. Podobał mi się o wiele bardziej niż "Książę mgły" :) Cały czas czeka na mnie na półce też "Światła września", ale pewnie nieprędko po nią sięgnę, mimo że autora lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam dużo o tym autorze, ale na razie mnie do niego nie ciągnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ;) Świetna książka. Największym plusem jest niepowtarzalny klimat! Cieszyłam się, że nie było tu tradycyjnego happy endu. Ta... Zafon nie szczędził swoich bohaterów ^^ "Książę mgły" czeka już w swojej kolejce, choć ponoć ma podobny schemat.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. W książkach Zafona zawsze odkrywam coś wartościowego, więc na pewno przeczytam i tę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem miłośniczką twórczości Zafona. Próbowałam czytać jego ,,Grę anioła'', ale z mizernym skutkiem i na razie nie mam ochoty na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie czytałam Zafona, więc warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fanką Zafona jak najbardziej jestem, póki co przeczytałam 4 jego książki i pewnie kiedyś trafi mi się też "Pałac Północy".
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytam, z pewnością, mam na mamy półce:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze wspominam "Księcia Mgły", zwłaszcza panujący w nim specyficzny klimat. Po "Pałac Północy" też na pewno sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. najpierw "Książę mgły, a potem - why not :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Książkę mam w obu bibliotekach, kiedyś nawet była na mojej półce, ale musiała wrócić do biblioteki (za późno ją wypożyczyłam). Myślę, że dopiero wrzesień zmobilizuje mnie, by sięgnąć po nią lub po inną książkę tego autora:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Koniecznie muszę zabrać się w końcu za książki tego autora. Już od dawna to sobie obiecuję, ale jakoś do tej pory się nie udało. Mam nadzieję, że do końca roku to zmienię:)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Książę Mgły" naprawdę mi się spodobał, dlatego chętnie sięgnę po kolejne książki Zafona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A więc to jedna z tych serii, gdzie kolejna część jest lepsza od pierwszej... Mnie autor nie zachęcił do siebie, a chciałabym się z nim zapoznać. Więc może zacznę od tych :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę przeczytać, same pozytywne opinie słyszę o tym autorze, więc wstydem byłoby nie sięgnąć po jakieś jego dzieło. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak doskonaale wiesz, ja juz tą ksiażke przeczytałam i podbiła moje serce, podobnie jka ''Pałac Pólnocy'' i ''Światła września''.

    Co do poprzedniej notki-zgadzam sie z Toba. Ja tez szukam ksiazkach czegos wiecej, niz ciekawej historyjki.
    Jestem za takimi postami na Twoim blogu :)
    Co do pomysłu.....hmmm...nie wiem. Tak, wiem bardzo Ci pomogłam XD

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam już jedną powieść tego autora, która w wielkim stopniu mnie zachwyciła! Uważam, że ma świetne pióro i z chęcią sięgnę po jego kolejne dzieła (:

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię tę książkę ;) Nie chcę Cię zniechęcać, ale po przeczytaniu zarówno "Pałacu", jak i "Księcia mgły", "Światła września" mogą Ci się wydać nieco schematyczne... Ale mimo to - polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!