środa, 10 lipca 2013

"Wyrzutki" - John Flanagan

Zaczyna się twarda rywalizacja:
drużyna przeciw drużynie, wyzwanie za wyzwaniem.
Zwyciężyć mają najlepsi.


Właściwie to nie wiem co mogę napisać. Może, że „Wyrzutki” są napisane przez autora, który stworzył wspaniały cykl o zwiadowcach, których nie ukrywając, darzę ogromnym zamiłowaniem i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Na trylogię „Drużyna” czekałam długo, długo i niecierpliwie... aż trafiła w moje ręce. Z czego się ogromnie cieszę. 

„Tylko wielkiego człowieka stać na przeprosiny.”

Surowy klimat, wysokie góry i rozległe pustkowia nie ułatwiają życia mieszkańcom Skandii. Dzień w dzień toczy się walka o byt. Nic dziwnego, że w tej nadmorskiej krainie każdy chłopak chce zostać wojownikiem. I to najlepszym z najlepszych. Zanim to jednak nastąpi, nastolatkowie są dzieleni na grupy, szkoleni i poddawani ciężkim próbom. 
Hal Mikkelson, sym poległego w walce skandyjskiego bohatera i aralueńskiej matki, musi się bardzo postarać, by udowodnić swą wartość. Nie odziedziczył po ojcu potężnej postury i imponującej siły mięśni. Niepozorny, niewysoki, nieśmiały, Hal staje jednak na czele jednaj z drużyn, lecz „Czaple” nie przedstawiają się zbyt imponująco: Stig na przykład, choć potrafi się bić i ma krzepę, jest porywczy i nie umie trzymać języka za zębami; osiłek Ingvar ma kiepski wzrok; bliźniaki bezustannie się kłócą, a Jesper jest zwykłym złodziejaszkiem...
Czy „Czaplom” uda się przekonać oberjarla Eraka, że zasługują na miano prawdziwych wojowników?

„Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.”

Świat wykreowany przez Johna Flanagana jest przemyślany i odpowiednio rozwinięty. Widać wyraźnie, że autor się wysilił i stworzył coś nowego, świeżego, a także pozostawiającego duże pole do popisu. I na pewno zostanie to jeszcze lepiej wykorzystane.

Głównym bohaterem jest Hal, którego niestety nie obdarzyłam taką sympatią jak Willa, ale w gruncie rzeczy nie jest zły, polubiłam go. Jednak na największe uznanie zasłużyli bliźniacy – Ulf i Wulf, którzy jako postacie są doprawdy świetnie skonstruowani, a ich ciągłe sprzeczki wywołują szeroki uśmiech. Cała drużyna „Czapli” oraz Thorn są świetni i sądzę, że jeszcze bardziej się do nich przywiążę w kolejnych dwóch tomach.  
Myślałam, że ta historia będzie przewidywalna i tak było do czasu... gdy w przedostatnim rozdziale nastąpił nagły zwrot akcji, a zakończenie jest fenomenalne i skłaniające do natychmiastowego sięgnięcia po „Najeźdźców” w, których może dziać się wiele, oj wiele. Liczę, że tak będzie.

Bałam się iż pan Flanagan już się `wyczerpał` i „Wyrzutki” będą marną kopią poprzednich książek jego pióra, ale nic z tego! Zastanawiacie się pewnie dlaczego nie dałam dziesięciu punktów, otóż w moim sercu trudno dorównać, a co dopiero przebić „Zwiadowców”, i może większość z was nie dostrzeże tego `czegoś`, co dostrzegłam ja w tej serii, ale mimo wszystko polecam ją wszystkim pragnącym przeżyć niezapomniane przygody, tak samo „Wyrzutki” pozwolą odpocząć od tego nudnego świata.  


Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 440
Przeczytane: 09.07.2013r.
Moja ocena: 9/10

21 komentarzy:

  1. U mnie książka czeka, czeka i czeka na półce. W końcu muszę się za nią zabrać ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami lubię poczytać coś takiego, jednak boję się sięgać po takie książki bo obawiam się że mnie rozczaruje. Jednak wydaje mi się ze "Wyrzutki" są warte uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę, lecz chyba na razie nie będę jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie. Może w najbliższym czasie sięgnę po tą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, Ulf i Wulf są świetni, uwielbiam książkowych bliźniaków. ;) Za mną juz trzy pierwsze części, w sumie polubiłam tą trylogię, ale to Zwiadowcy nadal trzymają moje serce. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać. Ja też bym chciała ... ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie czytam zwiadowców, ale gdy tylko skończę, zabiorę się za tą serię ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę przeczytać, myślę, że przypadnie mi do gustu. : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam pierwszą część "Zwiadowców". Rozumiem jego fenomen, ale to po prostu nie moja bajka, więc wolę sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie dam się zaprosić do tej bajki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również kocham zawiadowców, być może kiedyś przeczytam "Wyrzutki".

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszalam co nie co o tej książce. Może nawet jak się na nią gdzieś natknę to przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba pierwszy raz o niej słyszę i ogólnie rzecz biorąc ta tematyka jest mi raczej obca. Może kiedyś dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam ją na oku i chętnie bym się z nią zapoznała :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam, ale myślę, że to może być coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze chciałam zapoznać się z twórczością tego autora. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym się zapoznać z twórczością tego autora. Skoro taka ta książka dobra, to jeszcze większej ochoty mi narobiłaś ;D

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj nie wiem co o niej sądzić, pewnie w najbliższym czasie nie będę miała okazji jej przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, ze muszę się wziaść do czytania książek tego autora :)
    Co do poprzednich ksiażek-''Intruza''mam zamiar przeczytać, ale po ''Scarlett'' raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale zapowiada się całkiem ciekawie, więc będę miała ją na uwadze, gdyż chciałabym ją sprezentować mojemu bratankowi.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!