poniedziałek, 1 lipca 2013

"Mechaniczny anioł" - Cassandra Clare

O ile trzy pierwsze tomy „Darów Anioła” (bo tyle jak na razie przeczytałam) uwielbiam, o tyle na „Mechanicznym aniele” się zawiodłam, który jest prequelem tej serii. Byłam pewna, że „Diabelskie maszyny” wyjdą Pani Clare tak samo owocnie, ale spotkał mnie nie mały zawód. Tak samo gdy zobaczyłam okładkę – obrzydliwa jest! Czy naprawdę nie można się było odrobinkę chociaż postarać? Okładka powinna PRZYCIĄGAĆ czytelników, a nie ich ODSTRASZAĆ!

„Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi.”

Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, by odnaleźć brata, a celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują w tym chaosie porządek. W trakcie swoich poszukiwań Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy stoją na drodze sił ciemności... i że miłość potrafi być najniebezpieczniejszą magią. 

Sam ten opis brzmi tak banalnie, że aż nie chce się tej książki brać do ręki! Więc gdybym nie zapoznała się z „Darami Anioła” nie zwróciłabym uwagi na „Diabelskie maszyny”. Książka jest obfita w dialogi, a autorka pisze przystępnie, więc czyta się szybka. Ale mi jednak czegoś brakuje... Jestem miłośniczką opisów więc to chyba wszystko tłumaczy, a po przewracaniu każdej strony pełnej dialogów, bez żadnych urozmaiconych treści w opisach jest dla mnie męczące. No ale, że od czasu, do czasu trzeba sięgnąć po coś takiego, po prosu, żeby się zrelaksować, nie będę już wytykać za to autorce. Za to przyczepie się do wydania, bo literówek jest tu od groma! Miałam też wrażenie, że brakuje jakiegoś wyrazu, ale za którymś razem gdy moje opanowanie było już wyćwiczone, nie zwracałam na to większej uwagi.

Bohaterowie. Tessa. Była nijaka. Ani nie wzbudziła we mnie irytacji, ani nie polubiłam jej. Ot, taka kolejna marionetka w literaturze. Natomiast Will. Jego imię od razu przypomniało mi moją ulubioną postać ze „Zwiadowców” i wkurzyłam się strasznie. Dlaczego Pani Clare musiała wybrać to imię i z osoby, której je nadała zrobić tak irytującego chłopaka? Moja empatia do niego wzrastała z każdą stroną i gdyby to było możliwe to rozszarpałabym go na strzępy i wyrzuciła jak najdalej. Co do reszty... lepiej będzie jeśli zachowam swoje zdanie dla siebie.

Akcja podobno dzieję się długo przed „Miastem kości” czyli w 1878 roku, ale ja nawet tego nie poczułam. Gdzie ta magia XIX wieku? Czym ludzie, się tak w tej książce zachwycają? Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, to tylko i wyłącznie moje zdanie i nie oczekuję, że się ze mną zgodzicie. Prawdopodobnie tak się nie stanie, bo przeglądając opinie na portalu lubimyczytać większość była zachwycona, a oceny nie schodziły poniżej siedmiu gwiazdek. Ja też miałam odżałować te siedem, ale pod koniec byłam tak wyczerpana czytaniem, że zdecydowałam się na ocenę widniejącą wyżej.

„Mechanicznego anioła” polecam tylko osobom ubóstwiającym „Dary anioła” chociaż jeśli się wam nie spodoba możecie popsuć sobie o serii ogólne wrażenie, a wszystkim innym odradzam i krzyczę - nie warto tracić czasu! 

Wydawnictwo: MAG
Stron: 467
Przeczytane: 01.07.2013r.
Moja ocena: 4/10

24 komentarze:

  1. Mnie również pierwsza część "Mechanicznych maszyn" bardzo zawiodła. Spodziewałam się bardzo dobrej powieści w stylu "Darów Anioła", a tu coś takiego. Ledwo dotrwałam do końca. Ale może kiedyś sięgnę po drugi tom i przekonam się, czy do końca ta seria jest taka słaba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, prawie bym zapomniała - okładka jest NIESAMOWICIE OHYDNA! Gdyby nie nazwisko tak znanej mi pisarki i znajomość "Darów Anioła" to nie wiem czy bym po "Mechanicznego anioła" sięgnęła :P

      Usuń
    2. Mi też strasznie nie podoba się ta okładka. Serię miałam w planie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji doszłam do wniosku, że lepiej ją sobie odpuszczę.

      Usuń
  2. Okładka <3 Ale co do tego, to ja JESZCZE nawet nie zaczęłam tej serii, więc w sumie nie mam się co wypowiadać. W sumie teraz po tej recenzji nie wiem, czy po nią sięgnąć, ale zobaczy się :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tylko trzy pierwsze części Darów Anioła i nie mam zamiaru sięgać po dalsze tomy ani po Diabelskie Maszyny. Muszę przyznać, że okładka rzeczywiście jest ohydna, jednak nie tylko ta. Cała seria pod względem wydania nie wyszła wydawnictwu za dobrze, a szkoda.
    PS Widzę zmiany w wyglądzie bloga. Jak najbardziej na plus:) W końcu wakacje a te palmy kojarzą mi się z ciepłem i plażą:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Dary Anioła i to bardzo. Pomimo niezbyt przychylniej recenzji "Mechanicznego anioła" i tak raczej przeczytam. Sama muszę przekonać się na własnej skórze, czy jest do bani. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście "Dary Anioła" czytałam dawno i teraz postanowiłam wrócić do tej powieści. 'Mechanicznego Anioła" czytała moja siostra, która pomimo tego iż jest ogromną fanką serii, książka nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko świata, 4375 stron?! to bardzo dużo, GRATULUJĘ. Mechaniczny Anioł przede mną, widzę że tobie nie bardzo się podobał. Ja uwielbiam "Dary anioła" i myślę, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam Darów anioła, więc zapewne i po tę serię bym nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tak nisko oceniłaś. :( Ja uwielbiam Dary Anioła, a z trylogii Diabelnych maszyn póki co czytałam tylko pierwszą część, dosyć dawno, ale bardzo mi się podobała (i nie tylko przez pryzmat DA, po prostu uwielbiam pióro Cassie). Mam zamiar całą trylogię od początku przeczytać, jak tylko w Polsce MAG wyda trzecią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo twojej oceny zamierzam kiedyś sięgnąć i sprawdzić jak mnie przypadnie do gustu. : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo słyszałam o tej serii, zarówno pozytywnych opinii jak i tych negatywnych, ale nadal nie ciągnie mnie do tych książek. Sama nie wiem dlaczego, ale raczej nie przeczytam, a twoja ocena jeszcze utwierdza mnie w moim wyborze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż tak słabo?? Oj, to ja nie wiem, czy chcę zagłębiać się w tą serię... Chociaż ochotę mimo wszystko mam...

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chciałabym się zapoznać z książkami tej autorki, ale chyba bardziej kusi mnie seria "Dary Anioła".

    OdpowiedzUsuń
  14. Posłucham Twojej rady i nie przeczytam :) "Miasto Kości" polubiłam, ale dwie kolejne części są według mnie znacznie gorsze, muszę niedługo zabrać się za IV i V tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi również nie podoba mi się okładka.
    Na półce leży u mnie pierwsza część serii - "Miasto kości", ale jeszcze nie zdecydowałam się na jej przeczytanie. Może wkrótce... :-)

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi sie podobala ksiazka, pomimo ze nie czytalam darow aniola
    Ci sie nie podobala bo lubisz opisy a w tej ksiazce nie ma ich tak wielu jak w innych ksiazkach
    Ja natomiast nie przepadam za opisami...
    Ksiazka mi sie podobala bardzo.

    moja ocena 7/10

    OdpowiedzUsuń
  17. Okładka straszy, zgadzam się. Z resztą, co za straszydło ma przedstawiać? Willa?
    Mi się książka podobała, bo lubię coś lekkiego czasem poczytać, ale Tessa jest w moim TOP 10 najbardziej irytujących bohaterów:)

    OdpowiedzUsuń
  18. obrzydliwa ta okładka, ob rzy dli wa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochani po pierwszej części Diabelskich Maszyn też byłam wkurzona, po drugiej (Mechaniczny Książę) jeszcze bardziej, ale ostatnia (Mechaniczna Księżniczka) chwyta za serce. Przez 1/3 książki płakałam i śmiałam się na zmianę. Wzbudziła we mnie więcej emocji niż 5 części Darów Anioła, których fanką jestem :)
    Fakt, trochę za dużo fantasy, ale uczucia i emocje towarzyszące bohaterom... bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha i błagam... okładka to nie to co w książce najważniejsze :P
      Z resztą w 2013 wyszły już nowe, o wiele, wiele lepsze :D

      Usuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!