Graj.
Albo zagrają.
Tobą.
Na tę książkę trafiła moja koleżanka, a później przeczytała druga i zawsze gdy byłam w ich towarzystwie wysłuchiwałam relacji na temat „Gry o Juliana.” No, więc musiałam się przekonać czy powieść rzeczywiście jest tak interesująca, zwłaszcza, że byłam do tego namawiana.
To był tylko żart. Elizabeth miała być naszą pożeraczką męskich serc. Dziewczyną, która uwiedzie tych wszystkich chłopaków, do których my nawet nie odważyłybyśmy się podejść w realu. Ale im więcej szczegółów dodawałyśmy do profilu Elizabeth, tym bardziej wydawała się rzeczywista…
Raye, nowa w liceum, chciałaby być taka jak Ella - najpopularniejsza dziewczyna w szkole, piękna, pewna siebie, uwodzicielska. Ale to co w realu jest niemożliwe, okazuje się łatwe w sieci. Aż za łatwe...
Sieć daje możliwości, o jakich się nawet nie marzyło. Można być każdym - wystarczy stworzyć fałszywy profil na Facebooku i już można flirtować z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole jako śmiała i kusząca Elizabeth.
Ale to co miało być fajną zabawą, wymyka się spod kontroli i zaczyna żyć własnym życiem. W wirtualnym świecie można grać sobą, innymi i o innych – aż gra zacznie grać tobą…
Co sprawia, że w Internecie jesteśmy odważniejsi niż w rzeczywistości? Skąd w nas chęć wykreowania swojego fikcyjnego wizerunku? A co jeśli ktoś zechce wykorzystać je przeciwko nam?
Raye, nowa w liceum, chciałaby być taka jak Ella - najpopularniejsza dziewczyna w szkole, piękna, pewna siebie, uwodzicielska. Ale to co w realu jest niemożliwe, okazuje się łatwe w sieci. Aż za łatwe...
Sieć daje możliwości, o jakich się nawet nie marzyło. Można być każdym - wystarczy stworzyć fałszywy profil na Facebooku i już można flirtować z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole jako śmiała i kusząca Elizabeth.
Ale to co miało być fajną zabawą, wymyka się spod kontroli i zaczyna żyć własnym życiem. W wirtualnym świecie można grać sobą, innymi i o innych – aż gra zacznie grać tobą…
Co sprawia, że w Internecie jesteśmy odważniejsi niż w rzeczywistości? Skąd w nas chęć wykreowania swojego fikcyjnego wizerunku? A co jeśli ktoś zechce wykorzystać je przeciwko nam?
Zacznę od słowa napisanego tyle razy na okładce i tak mocno rzucającego się w oczy: facebook. Nie ma chyba teraz na świecie osoby, która nie słyszałaby o tym słynnym portalu społecznościowym. Prawda jest taka, że dzisiejsza młodzież (nie wszyscy) jest od niego uzależniona. A ja? Jasne, mam konto na fb, ale każdy kto mnie zna, dobrze wie, że jeśli wejdę na nie chociaż raz na tydzień to jest to rzecz niezwykła. Mnie to nie interesuje, a zamiast siedzieć przed komputerem, psuć sobie oczy i ciągle klikać `Lubię to!` wolę ten czas wykorzystać czytając dobrą książkę.
Książka ma bardzo ważny przekaz: to co wrzucisz do internetu już nigdy całkowicie nie zniknie, każdy może sobie to skopiować i zrobić z tym co zechce. Możne nie dawać po sobie znać przed parę dni, miesięcy, ale kiedyś wróci. Na pewno. Tak samo łatwo można założyć sobie konto na facebooku i podać się za zupełnie nieistniejącą osobę. Być każdym. Kim się tylko zapragnie. Ale to wszystko może w jednej chwili obrócić się przeciwko tobie...
A w szkole? Zawsze znajdzie się grupa tych bogatych, uprzywilejowanych, najpiękniejszych i najprzystojniejszych uczniów. Każdy chciałaby się z nimi przyjaźnić. Nikt nie chciałby być przeciwko nim, bo można tego gorzko pożałować.
Główna bohaterka nie była irytująca, ale czasami i tak miałam ochotę ją czymś trzasnąć w głowę aby przejrzała na oczy, a nie we wszystko ślepo wierzyła Elli. Dobrze, że później zmądrzała i mogłam ją spokojnie w duchu za to pochwalić, chociaż wiem, że właśnie takie było zamierzenie autorki od samego początku to miło było czytać jak zmieniała się Raye. Za to Natalię polubiłam od pierwszej strony, dziewczyna jako jedyna w tej książce miała głowę w której rozum nie zanikł.
„Gra o Juliana” to powieść na jeden wieczór, ale warta uwagi. Myślałam, że mi się nie spodoba, że ją skrytykuję, a tu proszę... jakie miłe zaskoczenie. Uważam iż bardzo miło spędziłam przy niej czas, przyjemnie, a czytało się w zastraszającym tempie dzięki króciutkim rozdziałom. Nastolatki w szczególności powinny się z nią zapoznać, bo może wyciągną z niej jakieś wnioski i wyniosą coś wartościowego. A internet też dobrze byłoby czasem zamienić na real.
Wydawnictwo: Amber
Stron: 207
Przeczytane: 22.06.2013r.
Moja ocena: 8/10
Świetna recenzja, dobra rzecz do czytania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSwego czasu widziałam ją w bibliotece, lecz zrezygnowałam z niej, teraz jak znowu ją tam spotkam to zabiorę ze sobą do domu.
OdpowiedzUsuńWypożyczaj koniecznie :)
UsuńMam takie samo zdanie na temat facebooka, wolę poczytać książkę niż siedzieć i nic...
OdpowiedzUsuńZapytam w bibliotece o tę książkę :)
Dobrze, że są jeszcze na tym świecie osoby, które się ze mną zgadzają. :)
UsuńWiele osób uzależnionych jest w dzisiejszych czasach od komputera, internetu, facebooka. Ja uważam ten portal za dobrą rozrywkę. O ciekawych książkach zazwyczaj dowiadujemy się od koleżanek, przynajmniej ja często tak mam :) Ksiązkę może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńJa właśnie też tak mam :) Facebook na pewno jest dobrą rozrywką, ale niestety nie dla mnie. :)
UsuńSłyszałam o niej, ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do przeczytania. Teraz zmieniłam zdanie i pewnie kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńGdyby nie koleżanka ja też nie zwróciłabym na nią uwagi.
UsuńBrzmi interesująco. Może w ramach małego liftingu sięgnę po tę książę:)
OdpowiedzUsuńCzasami dobrze sięgnąć właśnie po coś takiego :)
UsuńJa na facebooka wchodzę codziennie. Nie wypisywać coś na tablicy lajkować itp, ale na moje grupy oraz żeby pogadać ze znajomymi ;) Facebook znacznie ułatwił mi życie, bo nie muszę mieć dodatkowego komunikatora, wystarczy mi facebook messenger i mam od razu na nim wszystkich, więc w łatwy sposób mogę się z kimś komunikować ;D
OdpowiedzUsuńCo do tej książki to nie ciągnie mnie zbytnio do niej, raczej nie przeczytam..
Zdarzy mi się czasem wejść po to by pogadać ze znajomymi, chociaż wolę swój telefon :)
UsuńJa podobnie jak Magnolia mam facebooka głównie po to by rozmawiać ze znajomymi. Nie lubię zbędnych komunikatorów, które zaśmiecają tylko mój komputer. Jeśli chodzi o książkę to jakoś nie jestem co do niej przekonana. Z tematyką poruszaną przez autorkę można spotkać się na każdym kroku, dlatego nie sądzę by było to dla mnie coś nowego. Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńWiem o tym, ale to była pierwsza przeczytana przeze mnie książka o tej tematyce i myślę, że dlatego tak dobrze ją oceniłam. Następnym razem będę bardziej wymagająca.
UsuńCześć. :) Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jak znajdę chwilkę czasu to odpowiem na zadane przez ciebie pytania. ;)
UsuńNie ma za co. :) A co do książki właśnie się zorientowałam, że mam ją na półce. Na początku miesiąca wypożyczyłam ją z biblioteki i całkowicie o niej zapomniałam. Sądzę, że w najbliższym czasie powinnam ją przeczytać. :)
UsuńRecenzja bardzo mi się spodobała, lecz nie wiem czy aż tak książka by mnie zaciekawiła. Jednakże jeśli się na nią natknę, to może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, może dzięki zbiegowi okoliczności zapoznasz się z "Grą o Juliana".
UsuńOstatnio właśnie czytałam opis z tyłu książki w jakiejś księgarni. Zastanawiałam się czy 'opłaca' mi się przeczytać powieść i po twojej recenzji chyba w końcu ją kupię :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy naprawdę książka warta jest zakupu, aczkolwiek przeczytania na pewno :)
UsuńZapowiada się na książkę ciekawą i godna uwagi. moze kiedyś ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie do końca w moim guście. Dodałam do obserwowanych :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;D
OdpowiedzUsuńmagiczne-polki.blogspot.com
Z chęcią Cię odwiedzę, też dodałam do obserwowanych. :)
UsuńSam tytuł mnie zaciekawił (bo kojarzy mi się z "Gra o tron" xddd Ath i jej skojarzenia XD), ale tak na serio to gdybym nie miala teraz tyyylu ksiazek do przeczytania, to sięgnęłabym ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Mi na początku też skojarzył się z "Grą o tron" choć nie czytałam tej książki, ale słyszałam o niej. Ja też mam do przeczytania pokaźnych rozmiarów stos. :)
UsuńNie za bardzo lubię takie książki.. Wole fantasy.. Ale możne kiedyś sięgnę xD I ja tez nie za często wchodzę na fb. ale to tak na marginesie ;p
OdpowiedzUsuńUbóstwiam fantastykę, jednak czasami zdarzy się, że przeczytam coś z innej półki. :)
UsuńPo książę raczej nie sięgnę, poza tym znałam jednego juliana i nie wspominam go dobrze więc tym bardziej :P
OdpowiedzUsuńTo całkowicie zrozumiałe, nie czytaj ;P
UsuńRaczej nie przeczytam. Mam konto na fb i... no i trochę czasu na nim siedzę, ale podobnie jak koleżanki powyżej głównie po to, żeby komunikować się z ludźmi. Na przykład o wielu zadaniach domowych dowiaduję się z grupy mojej klasy na tym portalu ;) A wady i zagrożenia internetu myślę, że znam :)
OdpowiedzUsuńP.S. Tytuł tej książki kojarzy mi się z... królem Julianem z "Madagaskaru" xD
UsuńWady i zagrożenia też znam, fb rzeczywiście przydaje się gdy muszę na przykład uzupełnić lekcje.
UsuńTwoje skojarzenie od razu wywołało uśmiech na mojej twarzy :D