"Ludzie mają irytujący zwyczaj pamiętania rzeczy, których nie powinni pamiętać.”
Myślę, że każdy kto mnie zna, a także czytelnicy mojego bloga wiedzą, a jeśli jeszcze nie to się właśnie dowiedzą, że literaturę fantasy darzę ogromną miłością, więc sięgnięcie przez mnie po „Eragona” było tylko kwestią czasu. Prace nad książką Paolini rozpoczął jak piętnastolatek, zakończył jak siedemnastolatek i z tego też powodu moja ocena będzie nieco wyższa z lekkim przymrużeniem oka.
"Prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz.”
Akcja rozgrywa się w magicznym świecie. Książka opiera się na znanym archetypie dorastania młodzieńca i spełnienia misji. Eragon – bohater Paoliniego , młody wiejski chłopak znajduje niebieski kamień i przynosi go do domu. Ale zanim udaje mu się sprzedać go handlarzowi, z „kamienia” wykluwa się szafirowy smok, Saphira. Smoka próbuje ukraść zły Urgals, który brutalnie morduje wuja Eragona. Chłopcu i smoczycy w ostatniej chwili udaje się uciec. Od tej chwili Eragon poprzysięga zemstę mordercy wuja i wyrusza na wyprawę by uratować świat i stać się ostatnim legendarnym Jeźdźcem Smoków. Eragon jest związany z Saphirą magiczną mocą, psychiczną więzią , która wzmacnia ich wzajemną siłę lecz jest trochę...nieprzewidywalna. Król krainy, w której rozgrywa się akcja – Alagaesii – jest także Jeźdźcem, zaprzedał się jednak ciemnej mocy...W książce znajdujemy wszystko co niezbędne dla nowej generacji fantasy; wspaniałe walki , historyczne bronie, tajemniczy spisek i ... kobieta elf, która pojawia się w snach Eragona.
"Nic nie jest bardziej niebezpieczne niż wróg, który nie ma nic do stracenia”
Nie ma sensu porównywać tej książki do innych znanych pozycji jak np. „Władca Pierścieni” czy „Harry Potter”. Wiadomo, że nie tylko w moich oczach „Eragon” nie wygrałby tych pojedynków. Niestety wiele osób to robi, co mi osobiście działa na nerwy.
Odnalazła sporo istotnych wad, które muszę tu przytoczyć. Czasami aż wiało nudą, bo rozdział kończył się na tym, ze główny bohater zasypiał, a kolejny zaczynał tym, że wstawał. Każdy dzień był szczegółowo opisany przez co fabuła była jakby monotonna i rozwleczona. Zero domysłów i manipulacji stworzonych dla czytelnika, który wszystko ma jak na tacy podane przez autora. Dopiero w końcowych rozdziałach mogłam wreszcie poczuć jakieś napięcie, emocje, bo przez resztę książki w ogóle nie mogłam wczuć się w to co czytam. Zamiast przenieść się do innego świata byłam bardzo dalekim obserwatorem.
Postacie nie są szablonowe, ale też nie są do końca dobrze wykreowane. Z bólem serca to piszę, czułam się jakby każda z nich nosiła tabliczkę z napisem `dobry` lub `zły`.
Jeszcze jednym w miarę istotnym minusem była pradawna mowa, której nie umiałam poprawnie odczytywać i za każdym razem gdy w treści pojawiało się jakieś zawarte z niej słowo musiałam zaglądać na koniec książki do słowniczka. I tak w kółko. Aż w końcu dałam sobie z tym spokój.
Nie mogę powiedzieć, że czytanie „Eragona” nie sprawiło mi przyjemności, bo sprawiło, i to ogromną! Ciekawy pomysł i styl, że tak powiem – jeszcze młodego i nie do końca `umiejętnego` pisarza, który dopiero próbował swoich sił, wzbudzał ciekawość i zachęcał do dalszego czytania.
W sumie muszę powiedzieć, że spodziewała się czegoś innego i... lepszego, ale przeczytam kolejny tom, bo interesuje mnie dalszy rozwój sytuacji. Nie rozumiem tylko dlaczego książka zbiera tak negatywne opinie, wiadomo nie jest arcydziełem jednak mniej wymagającym czytelnikom (do których ja już nie należę) na pewno się spodoba i może przeżyją nie zapomnianą przygodę.
Wydawnictwo: MAG
Stron: 484
Przeczytane: 09.06.2013r.
Moja ocena: 6/10
Nie czytałam jeszcze, ale mam w planach. : )
OdpowiedzUsuńOglądałam ekranizację filmową, która nawet mi się podobała, jednakże nie jestem do końca pewna czy sięgnę po wersję papierową. Może kiedyś, jak mi się zachce :P
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno - prosta i miła lektura. Nie można od niej oczekiwać czegoś wielkiego, osobiście spędziłam z nią fajnie czas i chyba to się liczy. Po dalsze tomy nie sięgałam, ale podobno są znacznie lepsze. Właściwie... może niedługo po nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Ja przeczytam następny tom jeśli tylko będzie dostępny w bibliotece :)
UsuńPozdrawiam.
W większości się z Tobą zgadzam. Ale mam inne zdanie co do postaci, może to dlatego, że przeczytałam już całą serię i inaczej na nie patrzę? Są w tej powieści bohaterowie bardziej skomplikowanie, chociażby Murthag (nie wiem, czy dobrze napisałam to imię, pewnie nie xD). Z tym porównywaniem to masz rację, wiadomo, że takim klasykom jak dzieła Rowling czy Tolkiena "Eragon" nie dorówna, ale nie umiem do końca tych książek nie porównywać, bo po Paolinim widać wyraźnie inspiracje "Władcą Pierścieni" ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie to pisze się Murtagh, właśnie sprawdziłam w książce ;) Mam nadzieję, że w kolejnych tomach postaci są bardziej skomplikowane.
Usuń"Władcę Pierścieni" czytałam jakiś czas temu, ale rzeczywiście widać `inspiracje` :)
Pozdrawiam.
Czytałam tę część i nawet mi się podobała, lecz nie skusiłam się po kolejne części.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zdanie o tej książce i tez działa mi porównywanie tej najzwyczajniej przyzwoitej powieści do takich klasyków jak "Władca pierścieni"
OdpowiedzUsuńZrezygnuje, śpiący bohater i smoki to nie dla mnie ;d
OdpowiedzUsuńakurat to słownictwo jest chyba zaletą, bo dodaje realizmu. ale książka i tak mi się nie podobała, może dlatego że nie przepadam za taką 'typową' fantastyką.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej pozycji, może kiedyś się przekonam, choć wątpię.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Ja uważam, ze ''Eragon'' jest świetny. Niestety to pierwsza i jedyna udana ksiażka tego autora.
OdpowiedzUsuńO tak,ciągłe zaglądanie do słowniczka denerwowało.
Ja się dopiero przekonam na własnej skórze kiedy sięgnę po "Najstarszego".
UsuńNo to nie jestem jedyna ;)
Poczekajcie na ostatnią część, którą polski wydawca postanowił podzielić na dwie i zrobił to tak pomysłowo, że słowniczek jest tylko w drugiej, więc jeżeli czyta się pierwszą i chce się sprawdzić słowo z pradawnej mowy, to trzeba mieć pod ręką drugą xD
UsuńHa, szczyt głupoty xd Dzięki, że to mówisz, bo teraz będę wiedziała żeby wypożyczyć od razu dwie ostatnie części z biblioteki, o ile do nich dotrę :)
UsuńChyba sobie odpuszczę:) Nie jestem wielką fanką fantasy, czasami jednak po coś z tego gatunku sięgam. Poszukam na Twoim blogu czegoś, co mnie może bardziej przekona do fantastyki, bo tej pozycji może się to nie udać:)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie.. Sama fantastyka trochę mnie zanudza, ale może kiedyś się jednak skuszę...
OdpowiedzUsuńFilm bardzo mi się spodobał, chociaz zazwyczaj najpierw czytam książki. Powieść kiedys w domu miałam, wypożyczoną z biblioteki, poleżała z dwa tygodnie, po czym ją oddałam, nawet nie czytając. Musze to nadrobić, chociaż podejrzewam że moje odczucia będą takie same jak w Twoim przypadku :)
OdpowiedzUsuńA mi film zupełnie się nie podobał :( Całkiem możliwe, że na temat książki będziemy miały takie same zdanie i odczucia :)
UsuńMiałam okazję tylko oglądać film, ale jak widzę wiele straciłam. Kojarzę, że Eragon leży na półce mojej dobrej koleżanki, być może kiedyś sobie pożyczę.
OdpowiedzUsuńTo teraz taka mała zamian ról. Ty nie mogłaś zmeczyć "Intruza", a ja właśnie "Eragona". Stanęłam jakoś tak na 300 stronie i dalej nie mogłam...
OdpowiedzUsuń