Przeglądając nowości wydawnicze wpadła mi w oczy okładka „Przędzy” od, której nie sposób oderwać wzrok. Zdjęcie nie oddaje w pełni jak mieni się ona różnymi barwami w stosunku od padania światła, co niewątpliwie przyciąga potencjalnego czytelnika. Opis wydał mi się interesujący, więc zdecydowałam się na zakup.
ZAJRZYJ DO PRZESIĄKNIĘTEGO TAJEMNICAMI ŚWIATA, W KTÓRYM PEWNA DZIEWCZYNA TKA LUDZKIE LOSY NICZYM PARKA, CHOĆ NA WŁASNE ŻYCIE NIE MA ŻADNEGO WPŁYWU...
Szesnastoletnia Adelice Lewys zawsze była wyjątkowa.
Gdy rodzice odkrywają, że ich córka ma niezwykły dar, dar kształtowania rzeczywistości, uczą ją, jak go ukrywać. Nie chcą, by trafiła do tajemniczej Gildii, szkolącej utalentowane dziewczęta – totalitarnej organizacji o ogromnych wpływach. Gildia rządzi światem. Decyduje o tym, co ludzie jedzą, gdzie mieszkają, jak liczne mają potomstwo, a nawet kiedy wybije ich ostatnia godzina.
Choć Adelice nie chce powiększyć szeregów pięknych i bezlitosnych kobiet z Gildii, jej potężnego talentu nie da się ukryć – zostaje zwerbowana.
Zaplątana w sieć kłamstw i zakazanych miłości, musi odkryć prawdę o swojej niewyobrażalnej mocy. Przyszłość świata jest zagrożona i tylko do Adelice należy decyzja, czy go ocalić, czy też unicestwić...
Zacznę od tego co jako pierwsze rzuciło mi się w oczy a mianowicie, że powieść jest porównywana do „Igrzysk śmierci”, a na okładce są o tym aż dwie wzmianki jakby nie wystarczyła jedna. Nie cierpię, w prost nienawidzę gdy jakakolwiek książka jest w ten sposób promowana, aby tylko przyciągnąć ludzi. „Przędza” z trylogią Suzanne Collins nie ma właściwie nic wspólnego, a mnie taka reklama nie zachęciła, a jedynie odpychała.
Zaczęłam czytać, ale nie mogłam się wciągnąć i przerywałam co parę minut, później przybierałam się do lektury ponowie, aż w końcu magiczny świat „Przędzy” porwał mnie całkowicie. Piękna historia z barwnie splecionymi przez autorkę opisami sprawia, że czyta się lekko i przyjemnie, a sama powieść jest niczym piórko na wietrze.
Niestety cały urok musiał popsuć beznadziejny wątek romantyczny, który bardzo mi nie odpowiadał w swojej naiwności i przewidywalności. Myślę, że tutaj Pani Albin mogła się trochę bardziej wysilić, ale trudno nie zawsze ma się wszystko co się chce.
Mimo tego minusu wraz z kolejnymi stronami wzrastało napięcie, groza i mnóstwo nierozwikłanych tajemnic, które sprawiały, że każdą stronę pochłaniałam w całości i nie mogłam się doczekać odpowiedzi jak to wszystko się zakończy, szczęśliwie czy też nie?
W sumie „Przędzę” polecam w szczególności młodzieży pragnącej na chwilę oderwać się od rzeczywistości , mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu. Ja miałam wystawić ocenę 9/10, ale `czegoś` zabrakło, mimo to nie mogę doczekać się kontynuacji.
Wydawnictwo: Literackie
Stron: 387
Przeczytane: 26.05.2013r.
Moja ocena: 8/10
To prawda książka jest niesamowita, powiedziałabym nawet, że odpowiednia nie tylko dla młodzieży, a każdego, kto chce się oderwać od rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę niezła. Szkoda jedynie, iż autorka nie zrezygnowała z wątku romantycznego. Wtedy lepiej bym ją odebrała. Mimo wszystko - ciekawy pomysł i dobre wykonanie; również chętnie sięgnę po kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Zgadzam się z tobą, to samo pomyślałam w trakcie czytania, że autorka mogła zrezygnować z wątku romantycznego ;)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać tę książkę, już od jakiegoś czasu mam na nią ochotę. : D
OdpowiedzUsuńJa, jak i moja poprzedniczka, mam wielką ochotę na nią od dawna. Mam nadzieję, że w końcu trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Mam nadzieję, że uda się wam przeczytać :)
UsuńRównież jestem zachwycona okładką "Przędzy" i mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię, gdy coś zyskuje popularność poprzez porównanie do czegoś innego. Nie wiem, kto takie rzeczy pisze, ale czasami są one mało prawdziwe.
Zazdroszczę Ci, że ją masz. Sama mam ochotę ją przeczytać, ale ostatnio wydałam moje pieniądze na trochę inne powieści i...no tak wyszło. Pomimo kilku wad, które zauważyłaś i tak z chęcią poznałabym bliżej fabułę. :)
OdpowiedzUsuńOby tobie kiążka bardziej niż mi się spodobała.
Usuń"i...no tak wyszło" - to bardzo często stosowane u mnie stwierdzenie ;)
raczej podziękuję.. ostatnio gustuję w trochę innych książkach :)
OdpowiedzUsuńZastanowię sie jeszczę czy Ja przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie chcialabym chyba życ w takim swiecie jaki tu przedtawiłaś, nie majac na nic wpływu.
Bardzo, bardzo polubiłam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale chętnie to zmienię:) Tytuł baaardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńKsiążkę wypatrzyłam już jakiś czas temu i mam na nią wielką ochotę. Obecnie mam wiele do czytania, ale i tak czuję, że niebawem kupię ,,Przędzę", bo jestem jej naprawdę bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa twojej opinii :)
UsuńMatko jaka fantastyczna okładka! Przepiękna, nie no ja już się coraz częściej łapię na tym, że oceniam wygląd zamiast treści. Jaka ze mnie powierzchowna baba :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że oprócz świetnego wyglądu książka przyciąga fabułą.
Pozdrawiam,
Kinga
Ja mam tak samo, zawsze najpierw patrzę na okładkę :)
Usuń"Przędza" właśnie do mnie przyszła, cóż za zbieg okoliczności :P No i rzeczywiście mieni się rozmaitymi kolorami, nie da się tego zobaczyć na fotografii :D Trochę będzie musiała poczekać, bo kolejka jest duża, ale na pewno przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twojej opini :)
UsuńTa książka nie jest raczej w moim typie i z pewnością po nią nie sięgnę. Na razie robię sobie przerwę od gatunku fantasy i innych podobnych lektur :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny! :)
książka może być ciekawa:)
OdpowiedzUsuńksiążka ma bardzo ładną okładkę:)
Jestem w trakcie tej książki :) , ale niepokojące jest to ,że wydawnictwo podobno nie podpisało umowy na następną część ..
OdpowiedzUsuń