sobota, 19 października 2013

"Oskar i Pani Róża" - Eric-Emmanuel Schmitt

Jaka piękna okładka. Rzeczywiście. Ta książka drze serce na kawałki.

Co można napisać o książce, która ma zaledwie 80 stron? Czy można w nich zmieścić wszystko to co trzeba, a nawet więcej niżby to było możliwe? Oczywiście, że się da!

Oskar ma dziesięć lat. Jest chory. Ma raka. Wie, że niedługo umrze.
Jak przeżyć całe życie w dwanaście dni?

"Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy." 

"Oskar i Pani Róża" jest jak sen. Zaczyna się niespodziewanie, tylko po to, żeby tak samo niespodziewanie się skończyć. Żeby uciec. Schować się. I nie wrócić nigdy więcej. Ale ile wnosi! Całe życie wywraca do góry nogami.

"Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni." 

Jeszcze nie czytałam takiej książki. Ból, rozpacz, wisielczy humor. Dobija czasami. Są łzy, jest śmiech. Wiara w Boga, przedstawiona troszkę inaczej. Bardziej zrozumiale. Oskar pisał listy do Boga. Nie wiedział na jaki adres je wysłać. I pozostaje jeszcze ciocia Róża. Chciałabym posłuchać jej opowieści.

Powiedzieć, że ta powieść jest dobra, jest zbrodnią, ona jest niezwykła wręcz. Nie pozwala siebie odłożyć nawet na króciutki moment. Każe czytać i czytać, i czytać. Aż do końca. Każda strona jest przepełniona wszystkim tym, co najważniejsze w życiu. Wszystkim tym, czego każdy z nas szuka.
Przecież każdy z nas szuka nieistniejących odpowiedzi na nurtujące pytania.

"Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić." 


 

Wydawnictwo: Znak
Stron: 80
Przeczytane: 18.10.2013r.
Moja ocena: 9+/10 

38 komentarzy:

  1. Czytałam i całkowicie sie z tb zgadzam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze przyznać, że ten autor coraz bardziej mnie zaskakuje, w swoich powieściach w przystępny sposób porusza naprawdę trudne tematy. "Oskar i Pani Róża" już od dawna znajduje się na mojej liście do przeczytania. Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nie miałam tej przyjemności, ale mnie zaciekawiłaś, niedługo po nią sięgnę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Twoją opinią w 100%

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twój styl i sposób pisania recenzji. Tak jakoś jasno, klarownie i konkretnie. Co do książki "Oskar i Pani Róża" to będę miała ją na względzie, lecz nie teraz, bo mam inne zobowiązania czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, nawet nie wiesz jaki wielki uśmiech wypływa na moją twarz gdy czytam takie miłe słowa. :) Dziękuję. :*

      Usuń
  6. ja raczej nie skusze się na książkę... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... czytałam i muszę powiedzieć, że nie płakałam, ale ksiązka jest świetna :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tego pisarza! Koniecznie muszę zapoznać się także i z tą powieścią. W sumie jest najbardziej znana, a ja cały czas sięgam po jakieś poboczne, ale nie mniej ciekawe i zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna książka... jedna z niewielu książek, w których uroniłam łzy (nie płakałam nawet na GNW! o.O). A piosenka też bardzo ładna. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana też ją przeczytałam i jest w kolejce do wklepania do bloggera i jestem nią zachwycona równie mocno jak i Ty:)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam książkę w domu i baaardzo chciałabym ją przeczytać, ale będę ją omawiała w przyszłym roku w szkole i sama nie wiem... czekać, nie czekać? w każdym razie jestem pewna, że mi się spodoba. jest porównywana do "Małego księcia", którego czytałam dwa razy i uwielbiam go, jest to jedna z moich ulubionych książek. może to i dziwne, bo niby co tam takiego wzruszającego, ale płakałam przy niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo. Zazdroszczę, ja sama muszę ją koniecznie nabyć! Moim zdaniem nie czekaj, czytaj już teraz, nie zajmie Ci dużo czasu, zaledwie godzinkę, ewentualnie półtorej, a skoro jesteś pewna, że Ci się spodoba to tym bardziej później z miłą chęcią do niej wrócisz. :)

      Usuń
  12. Schmitta dopiero poznaję, jednak o tej książce nie mogłam nie usłyszeć. Mój must read na ten rok.

    OdpowiedzUsuń
  13. Katechetka czytała nam tę książkę kiedyś na religii. Nie umiem przy tej powieści nie płakać. Jest piękna, mądra, wzruszająca. Wyjątkowa. Niezapomniana.

    OdpowiedzUsuń
  14. To chyba Twoja najbardziej poplątana recenzja ^^ Już po tym można poznać, że książka Tobą wstrząsnęła. Też czytałam i zgadzam się z Tobą. Nie idzie się w ogóle oderwać. Ani się obejrzysz, a tu koniec. Na zmianę się śmiałam i płakałam, a potem przez pół godziny nie mogłam do siebie dojść. Takich właśnie powieści się ni zapomina.
    Niedługo muszę się przejść do biblioteki po inne dzieła Schmitta. Obym trafiła na coś równie dobrego :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, możliwe, miałam problem z doborem słów, więc wyszło tak jakoś... :P Tak, wstrząsnęła mną, przez pół godziny prawie w ogóle do nikogo się nie odzywałam, trzeba było pozbierać myśli. ;)
      Oo. Ja również muszę to zrobić jak najszybciej. :)

      Usuń
    2. Recenzja i tak wyszła nieźle ^^ Krótka, treściwa i świetnie opisująca książkę!

      Usuń
  15. Zgadzam się z recenzją i komentarzami : Niesamowita, piękna, wzruszająca.
    Tak - 80 stron, ale ile emocji towarzyszących czytaniu tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkowicie się z tobą zgadzam! Niestety czytałam ostatnio inną książkę tego autora i zupełnie mi się nie podobała :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam jako lekturę szkolną. Książka jest na prawdę wspaniała, niesie ze sobą tyle emocji, że trudno je opisać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak byłam w podstawówce, na lekcji puszczono nam film. Był okropnie smutny i dobrze go pamiętam. Do książki jakoś nie mogę się zabrać; wiem, że powinnam, ale tak mi się nie chce dobijać...

    OdpowiedzUsuń
  19. Najpiękniejsza książka, niosąca wspaniałe wartości, zdecydowanie moja ulubiona! Nie podlega żadnym ocenom, po prosu najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście czytałam i oglądałam film, ale do mnie nie przemówiła, ale jedna, ani druga forma.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka owszem wywarła na mnie wrażenie, ale i pozostawiła pewien niedosyt. Może dlatego, że spodziewałam się troszkę czegoś innego. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże, jak ja płakałam, czytając "Oskara.." :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamiętam, że tata dał mi te książek i powiedział " A przeczytaj sobie". Książke przeczytałam szybko, bardzo szybko. Dziwie się nawet, że ja przeczytałam pod fontanna łez. Nie mogłam opanować szlochu. Najbardziej wzruszająca historia jaką czytałam do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zgadzam się z Tobą - fenomenalna książka:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na tę książkę mam ochotę od dawna.. Jak na złość nie umiem jej dorwać :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Schmitt ma to do siebie, że wzrusza. Często brakuje słów. Bo albo nie można wyrazić treści w głowie, myśli, rozważań... Albo ma się ochotę pisać i mówić tak dużo, że aż brakuje miejsca i czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetna książka : )
    Zapraszam do mnie i pozdrawiam : >

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajny dowód na to, że na 80 stronach można zawrzeć tyle treści i przekazu oraz emocji, nie trzeba pisać 700 stron powieści ):

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!