niedziela, 26 stycznia 2014

"Chłopiec w pasiastej piżamie" - John Boyne

Jesteśmy tacy sami, a jednak inni

Wyobraź to sobie. 

Po dwóch stronach ogrodzenia.
Oddzieleni drucianą siatką.
A wokół szaleje wojna.
Dwóch chłopców.
Poznają się przypadkiem. Jakie to dziwne spotkanie! Ale też niesamowite, bo całkowicie odmienia ich życie.
Urodzili się tego samego roku, miesiąca, dnia.
Są prawie tacy sami, a jednak inni.
Jestem JA. I jest ON.
Bruno i Szmul.
Co ich różni?

"Kropka, z której się zrobił punkt, z którego się zrobiła plama, z której się zrobiła sylwetka, z której się zrobił chłopiec."

Chłopiec w pasiastej piżamie. Beznadziejny Przypadek. Niedostępny Zawsze Bez Wyjątku. Furia.

Okno. Okno na świat. Za oknem jest inaczej. Za oknem świat nie jest tak bezpieczny. Straszny czasami. Nawet bardzo. Dom, nieważne jaki, jest bezpieczny. Ale coś przyciąga, coś popycha, wygania z domu, żeby odkryć ten drugi świat.
Co zobaczyli za oknem?

Myślę, że ta książka, mimo iż skierowana głównie do dzieci - jest trudna. Trudna. Napisana prosto, na temat, bez zbędnych upiększeń. Autor część tej historii jakby ukrył, schował przed światem. I tak nic to nie da. Każdy to drugie dno zauważy.
Odpowiednia ilość lekkości przykrywa wszystko jak puchowa kołdra.

Powieść idealna na pewno nie jest. Ma wady. Ma usterki. Niedoskonałości. Ale podczas czytania się ich nie zauważa, a to dobrze, naprawdę dobrze. Poza tym wkurzyłam się, bo porządna korekta na pewno by nie zaszkodziła. Wiecie jak to drażni?

Oczywiście polecam. Warto się na chwilę zatrzymać. Nie mam słów, nie mam wyrazów, aby pisać. A zakończenie, wszystkie nasze myśli wywraca do góry nogami.

Wydawnictwo: Replika
Stron: 204
Przeczytane: 26.01.2014r.
Moja ocena: 8/10 

47 komentarzy:

  1. Widziałam film, jednak nie lubię tematyki wojennej. Nie sądzę żebym sięgnęła po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu, bardzo chętnie bym przeczytała *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam nadzieję, że niedługo przeczytasz, bo jestem ciekawa Twoich wrażeń. :-)

      Usuń
  3. W zasadzie lubię takie trudne książki. Nie wiadomo, co w sobie kryją, jakie kryją w sobie przesłanie - trzeba po prostu się w niej zagłębić, aby zrozumieć jej sens. O "Chłopcu w pasiastej piżamie" słyszałam. I o książce, i o filmie. Powieści nie czytałam, ale myślę, że trzeba to zmienić. Ekranizacji również nie oglądałam, tylko jakiś tam króciutki fragmencik. Film podobno jest poruszający i myśli się o nim naprawdę przez dłuższy czas. Uch, ja nie cierpię literówek w książce i na pewno by mnie to drażniło, ale cóż poradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zamierzam ekranizację obejrzeć w najbliższym czasie, skoro książka taka dobra, to i ona powinna mi się spodobać. :)

      Usuń
  4. Właśnie niedawno oglądaliśmy w szkole film i byłam pod sporym wrażeniem. Książki nie czytałam. Nie wiem, może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, skoro film Ci się spodobał, to książka na pewno też przypadnie Ci do gustu. :-)

      Usuń
  5. Twoja recenzja dotarła do mnie i bardzo mnie wzruszyła. Książka musi być bardzo przejmująca, a zarazem piękna. Niestety, jeszvze trochę na nią poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest świetna. Czego nie mogę powiedzieć o tej recenzji... Dużo by tu wymieniać o dziwnych wyrażeniach, które zapewne miały być patetyczne, ale przyniosły zupełnie odwrotny efekt. Największy przytyk mam do tego zdania:

    Myślę, że ta książka, mimo iż skierowana głównie do dzieci - jest trudna.

    W którym miejscu? Bo nawet sam autor pisze, że książka co prawda opowiada o dwóch dzieciach, z pewnością jest przeznaczona dla dorosłych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - proszę o podpisywanie się. A po drugie, to myślę, że tego co napisałam nie można nazwać recenzją, raczej opinią.
      Ale na okładce jest napisane, iż książka otrzymała nagrodę w kategoriach "książka dziecięca" i "książka dla dzieci". Co do mojej recenzji - nie wszystkim muszą się one podobać, piszę to co czuję, co myślę, mój blog - moja sprawa, jak Ci nie pasuje, to nie czytaj, nie komentuj. :-)

      Usuń
    2. Akurat o podpisywaniu się nie ma mowy, bo konta na Google nie posiadam, a zakładać na potrzeby komentowania nie zamierzam.
      Odnośnie twojego komentarza z nagrodami - a to ciekawe, bo SAM autor pisze o tym, że powieść z pewnością dla dzieci przeznaczona nie jest. Zresztą sama czytałaś książkę, wiesz więc, że dziecko po nią sięgać nie powinno.

      Ach, uwielbiam tę dewizę: nie podoba się, nie komentuj.
      Cóż, pozwól, że Cię oświecę:
      publikując coś w internecie musisz być świadoma tego, że ktoś może Twoje opinie (jak to mnie ładnie poprawiłaś) komentować. Mamy w Polsce wolność słowa, są jej dobre i złe strony. Wiem, że ciepłe słówka są lepsze od krytyki, ale cóż, życie kolorowe nie jest.

      Jeśli mi to nie pasuje to mam nie czytać, tak? Jak w takim razie uświadomiłabym sobie, że mi nie pasuje? Taka mała sprzeczność.

      Ach, prawie bym zapomniała o podpisie:
      Ania.

      Usuń
    3. ejejejejeejej, bez spiny plz :>
      każdy szanuje hejterów, ale hejterów którzy się podpisują. może Ci się nie podobać recenzja Kingi, ale dopóki się nie podpisałaś wychodziło na to, że nie masz odwagi. teraz nikt nie będzie miał pretensji.
      a dzieci to też jest pojęcie względne. jasne że nikt nie przeczyta tego pięciolatkowi, ale 13-latek to też jest dziecko, a akurat w tym wieku czytanie takich książek jest wskazane. bo uczą, mają mądre przesłanie. nagroda w takiej kategorii jest jak dla mnie zrozumiała, ale też jest jasne że nie każde dziecko zrozumie tę książkę. i dlatego powinni po nią sięgać też starsi, bo w wielu przypadkach dopiero wtedy ją zrozumieją. :>>
      natomiast jeśli chodzi o dziwne wyrażenia to się nie kłócę, mnie się styl Kingi podoba, Tobie nie musi, o gustach się nie dyskutuje.

      Usuń
    4. Okey, więc proszę bardzo, komentuj ile chcesz. To, że życie nie jest usłane różami to akurat wiem, ale wiesz, naprawdę fajnie tak usłyszeć trochę krytyki, daje do myślenia. Poprawiłaś mi humor, serio. Dzięki. :D

      Wcale nie. Chodziło mi o to, że jeśli zaczynasz czytać recenzję i widzisz już na samym początku, że Ci się nie spodoba, to nie czytaj dalej, a co za tym idzie - nie czytaj innych recenzji tej osoby.

      Ach, dziękuję pięknie za podpis. :-)

      Usuń
    5. Jeżeli hejterowaniem nazywa się wyrażanie swojej opinii to proszę bardzo, możesz nazwać mnie hejterem. W żadnym miejscu nie obraziłam Ciebie, starałam się też uzasadnić swoją krytykę. Poza tym troszkę nie rozumiem - nie podpisuję się = nie mam odwagi? Coś nie halo, po prostu umknął mi ten nic nie znaczący szczególik (no bo sorry, co by mój podpis zmienił? Na pewno nie mojego zdania).
      Spiny żadnej nie było, po prostu (powtarzam się, kurczę) wyrażam swoją opinię. Cóż, po samym początku dużo wywnioskować nie mogłam, dlatego też (by mieć pełny widok na opinię) przeczytałam całość.
      Poza tym Twoje ostatnie zdanie jest, cóż, trochę bezsensowne. Być może ta opinia nie jest dobra, ale inna będzie lepsza?

      Nadal Ania.

      Usuń
    6. Dobra, ja myślę, że lepiej będzie zakończyć tą bezsensowną dyskusję i tak to nic nie zmieni..

      Usuń
  7. Widziałam film, a książkę od dawna chcę przeczytać. Bardzo lubię takie historie, brutalne, uświadamiające (choć zabrzmi to banalnie), że nie wszyscy mają szczęśliwe życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, myślę, że ta książka wcale nie jest brutalna, ale jednak dużo uświadamia i zdecydowanie jest warta uwagi. :-)

      Usuń
  8. Widziałam film i bardzo się wzruszyłam. Może książkę też przeczytam :>
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, Chłopiec w pasiastej piżamie, ach... Roztapiam się po prostu, wspominając tę książkę.
    Naprawdę dobra powieść, z pewnością zasługująca na taką ilość punktów. Zgodzę się z Tobą odnośnie tego, że było kilka niedociągnięć, niemniej jednak to specjalnie nie psuje końcowego efektu.
    Pozdrawiam
    Gnom.
    (+ dodam dziś coś nowego -> właśnie kończę reckę "Ulissesa z Bagdadu", dlatego zapraszam :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na pewno będę ją ciepło wspominać. :-)

      Właśnie przed chwilą skończyłam czytać. ;)

      Usuń
  10. Twoje kilka słów sprawiło, że bardzo chcę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czytaj jak najszybciej się da! ;33

      Usuń
  11. Miałam okazję wziąć tę książkę do recenzji, ale mimo to zrezygnowałam, ponieważ nie czuje się na siłach ,,wałkować'' tematykę wojenną. Za dużo wiąże się z nią cierpienia a ja akurat mam taki czas, że wolę coś lżejszego gatunkowo i bardziej rozrywkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, tematyka wojenna rzeczywiście nie jest dla każdego, moja mama np. jest zbyt wrażliwa, aby czytać tego typu książki. :-)

      Usuń
  12. Czytałam książkę i widziałam film. Robią wrażenie, fakt. Tylko, że powoli zaczynam podejrzewać, że filmów o holocauscie nie kręci się, by pamiętać i ku przestrodze, ale dlatego, że są "głośne i nośne". Takie (smutne) to czasy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam okazji, aby przeczytać tę książkę, ale bardzo bym chciała. Trudna, wojenna tematyka to coś, co lubię. A co do błędów w książkach - są rażące. Mnie też drażnią ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha! Kolejna recenzja "pod natchnieniem". :D
    Najpierw w planach miałam film, potem zorientowałam się, że jest też książka i to po nią chcę sięgnąć najpierw. Choć zwykle nie czytam książek, których akcja ma jakiś związek z wojną, jest to jeden z przypadków, dla których zamierzam zrobić wyjątek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahaha, no może i tak, niech będzie to natchnienie. :D A wyjątek zrób koniecznie, dla Chłopca... warto. :)

      Usuń
  15. Totalnie moje klimaty, może uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojaj "Chłopiec w pasiastej piżamie" <3. Wciąż wzbudza we mnie wzruszenie i Ty znów świetnie ujęłaś moje uczucia w OPINI ;). Chciałabym czytać takie książki na okrągło. (Z przerwami na jakiś banalny romansik, lub paranormal). Przepraszam, ale dzisiaj jakoś nie mam weny w pisaniu komentarzy... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również często robię sobie taką przeplatankę, lektura wymagająca myślenia z przesłaniem, a później coś lekkiego i "odmóżdżającego". :D

      Usuń
  17. Widziałam tylko film, nie wiem więc czy sięgnięcie po książkę mialoby teraz jakikolwiek sens w moim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że miałoby sens, ja taką sytuację miałam w przypadku "Życia Pi", książka była o niebo lepsza niż film + wyjaśniło się wiele niejasności. ;)

      Usuń
  18. Książki dla dzieci rzeczywiście mogą być trudne, ale piękne jest właśnie to, że dzieci poprzez prosty sposób rozumienia świata potrafią je zrozumieć :) Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam w planach, ale kiedy przeczytam, nie wiem... ;(

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wcześniej jakoś mnie do niej nie ciągnęło, ale po przeczytaniu Złodziejki książek czuję, że muszę przeczytać i to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Złodziejkę..." mam w planach, muszę tylko ją zlokalizować w jakiejś bibliotece i będę się zatapiać w lekturze. :>

      Usuń
  21. Nominowałam cię do Liebster Blog Award i mam ogromną nadzieję, że odpowiesz na moje pytania :)
    http://literary-land.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award-nowa-autorka-bloga.html

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!