
Głównym bohaterem i narratorem jest ambitny młody mężczyzna, który wszystko, do czego doszedł, zawdzięcza jedynie własnej pracy.
William Cromsworth odrzuca swe arystokratyczne dziedzictwo i wyrusza do Brukseli, by tam znaleźć szczęście. Zostaje nauczycielem języka angielskiego w szkole z internatem dla młodych panien. W książce tej znajdziemy wątki autobiograficzne. Charlotte Brontë, podobnie jak jej bohater William, uczyła angielskiego w szkole w Brukseli. I podobnie jak on doświadczyła miłości. Jednak jej obiektem był żonaty właściciel szkoły, co nie mogło zakończyć się happy endem. Niezwykła opowieść o miłości a zarazem krytyka relacji damsko-męskich, które w epoce wiktoriańskiej niejednokrotnie sprowadzały się do walki o dominację. Pytanie tylko, czy tak wiele się do dziś zmieniło?
"Profesor" nie jest tak doskonały jak inne powieści Brontë, mówiąc szczerze to, wypada na tym tle dość słabo, natomiast na tle innych dziewiętnastowiecznych utworów wprost blaknie. Jest trochę inny,
trochę mniej chwyta za serce, trochę mniej urzeka, zawiera trochę
niedoskonałości, trochę czegoś co się nie podoba. Ale Wielka Miłość
Charlotte pokazana z t r o c h ę innej strony porusza jakąś niewidzialną strunę w sercu i to właśnie ona tak hipnotyzuje.
Pióro autorki jest jak zawsze nieśpieszne i akcja też jest taka; nie śpieszy się, nie ucieka, tylko daję odrobinę wytchnienia po męczącym dniu, gdy jedyne na co ma się ochotę to - porządnie się wyspać. Genialnym był pomysł, aby wpleść w tekst francuskie słowa, zdania, zwroty i wszystko inne co francuskie, stanowi to świetne urozmaicenie i dodaje książce smaku.
Sam główny bohater William Cromsworth niespecjalnie mnie urzekł, jego osoba, delikatnie mówiąc, była mi obojętna, może po prostu nie miał w sobie nic na co ja zwróciłabym uwagę? Natomiast Frances była już nieskończenie bardziej interesująca i jej obecność od razu sprawiała, że powieść stawała się żywsza i przyjemniejsza.
"Profesora" polecam tylko i wyłącznie osobom, które lubują się w XIX wieku i chcą go nadal odkrywać oraz uwielbiają twórczość legendarnych sióstr, reszta, cóż, może się zawieść na tej akurat lekturze, która pod wieloma względami przypomina mi "Anges Grey" Anne Brontë; obydwie książki stanowią "słodko-gorzką" mieszankę.
Wydawnictwo: MG
Stron: 320
Przeczytane: 17.01.2014r.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz oraz okazane mi zaufanie serdecznie dziękuję wydawnictwu MG
Nie mogę jakoś przekonać się do pióra tej autorki. Ponadto wolę jednak powieści osadzone we współczesnych realiach.
OdpowiedzUsuńKocham siostry Bronte! Właśnie czytam Shirley, która swoją drogą jest świetna. Kiedyś z wielką chęcią przeczytam także Profesora.:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze wiesz, że ta książka nie jest dla mnie. :P
OdpowiedzUsuń"Profesora" miałam na oku już jakiś czas temu. Czytałam sporo nie pochlebnych opinii, które mnie trochę zniechęciły. Miałam nadzieję, że może po Twojej recenzji na nowo zainteresuje mnie ten tytuł, ale jak Tobie też się nie spodobał, to chyba na razie sobie odpuszczę :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
książkę mam w planach - niestety odległych :)
OdpowiedzUsuńczytałam już "Profesora" i nawet mi się podobał, chociaż nie porwał tak jak "Wichrowe wzgórza" siostry autorki;]
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki żadnej z sióstr, więc po tą również nie sięgnę, czuję, że ta jest odpowiednia tylko dla fanów autorek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciągle widzę siostry Bronte :) Ciekawe, kiedy ja coś zrobię w tym kierunku... Do tej pory czytałam tylko jedyną powieść Emily :)
OdpowiedzUsuńKsiażka jakos niespecjalnie mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńMuszę niestety poprzeć opinię DoXxil, nie moja tematyka i raczej na pewno po nią nie sięgnę. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do swoich recenzji:
be-lemoncookie.blogspot.com
"Profesor" rzeczywiście nie chwyta jakoś szczególnie za serce, więc tym bardziej chciałabym się zapoznać z jakąś lepszą powieścią autorki. W moim przypadku większość francuskich zwrotów na niewiele się zdało, bo zwykle przechodziłam do przypisów z tłumaczeniem bez ich przeczytania... ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńZamiast uczyć się do egzaminu ja czytałam tą ksiażkę- tak mnie wciągnęła ;)
OdpowiedzUsuńXIX wiek nie jest moim konikiem, więc tym razem odpuszczę sobie lekturę :( Tym bardziej, że, jak piszesz, "Profesor" na tle innych książek Bronte wypada słabiutko...
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od jakiejś innej książki Charlotte Bronte :)
OdpowiedzUsuńi tak nie zniechęcasz, mój P poczeka sobie na odpowiedni moment i wtedy będę się delektować ;33
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam