sobota, 7 grudnia 2013

"Pomiędzy" - Tara Hudson

Historia miłości, której nawet śmierć nie może pokonać

Zacznę od wytłumaczenia po co w ogóle wypożyczyłam  "Pomiędzy" z biblioteki, a mianowicie - każdy chyba ma czasami ochotę na jakąś lekką i niezobowiązującą książkę. Niekoniecznie najlepszą, ale przyjemną. Taką na trzy wieczory. Taką, przy której będzie można się jeszcze rozkoszować gorącą czekoladą. Ja też, tak jak każda czytelniczka, potrzebowałam właśnie takiej. I co? Albo źle wybrałam, albo niektórzy autorzy uważają młodzież za kompletne bezmózgi. 

Amelia wie o sobie jedno: nie żyje. Pamięta, że kiedyś rzuciła się we wzburzone wody rzeki, nie wie jednak, kiedy i dlaczego umarła. Błąka się samotna, pogrążona w bólu, smutku i niepewności - niewidzialna dla świata. 
Wszystko zmienia się w jednej chwili. Amelia zauważa tonącego chłopaka. Ratuje go. Rodzi się między nimi uczucie, którego nie sposób pojąć. Fascynujące. Nieziemskie. Mityczne. (Naprawdę? Jakoś nie zauważyłam.) Razem próbują wyjaśnić tajemnicę śmierci Amelii. Poznają też sekret rodziny Joshui. Każde spotkanie przynosi im szczęście, ale i niepokój. Tym bardziej, że zarówno żywi, jak i umarli nie patrzą przychylnym okiem na ich bliskość. 
Bo jaką przyszłość mogą mieć przed sobą atrakcyjny chłopak i dziewczyna z zaświatów? 

Czy teraz prawie wszystkie książki dla młodzieży muszą się opierać na jednym i tym samym schemacie? Super. Ale ja naprawdę nie rozumiem jak można powielać jeden i ten sam wątek w co drugiej młodzieżówce. 
Mamy Amelię - martwą, ale piękną, jakżeby inaczej, bla bla bla. Mamy Josha, który podobno jest taki cudowny itp., taki przystojny (z której strony?), od tej ich miłości jest mi już niedobrze (żeby nie użyć innego określenia). No ileż można? Za słodko!! Taka miłość nie istnieje! Tak, wiem, że o to w tej książce chodzi, jak w każdym paranormalnym romansie, ale autorka nawet nie pokusiła się o spróbowanie napisania czegoś lepszego, tylko pojechała najprostszą drogą, do morza, tam gdzie dno i wodorosty. 

źródło - http://weheartit.com/
Jeśli chodzi o wątki poboczne, to... (uwaga!) nie było ich. No bo po co się kłopotać nad kreowaniem pobocznych postaci i jakichś ich problemów? Strata czasu! Zostawić to najlepiej. Przecież książka jest kierowana do młodzieży, a oni przecież w ogóle nie myślą, mózgu też nie mają. Nie dostrzegą jak bardzo jest ta książka naiwna i głupia. Im się jeszcze spodoba! 

"Pomiędzy" Tary Hudson polecam tylko najbardziej wytrwałym czytelniczkom. Jeśli o mnie chodzi, gdyby nie była to powieść z biblioteki, to wytłukłabym ją w najbliższym rowie, bo naprawdę nie mam już siły na nią patrzeć. Chyba przez najbliższe dwa lata bez kija nie podejdę do żadnego paranormala.

Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 344
Przeczytane: 07.12.2013r.
Moja ocena: 1/10 

25 komentarzy:

  1. Biedactwo ;). Takie tortury przechodzić... / Ale okładka niezła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, okładka nie jest zła, ale to jedyny plus tej książki. :<

      Usuń
  2. Czytałam ,,Pomiędzy'' jakiś czas temu z i bólem serca zgadzam się z twoją recenzją. To bardzo mizerna powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję. Miałam podobną sytuację z "Błękitną miłością". Już po przeczytaniu opisu nie tknęłabym jej nawet kijem. Załamują mnie te współczesne książki dla młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze błąd ortograficzny(kSZtusić!!!) na 228 stronie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieeeee! Czemu? Czemu? Czemu? Aż tak źle? :( Sama będę musiała to sprawdzić, jest to książka, na którą dłuuuugo polowałam, a jak już ją mam, to ty taką miażdżącą recenzję i ocenę wystawiłaś. No cóż... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, aż tak źle, niestety, ale może Tobie bardziej przypadnie do gustu. :-)

      Usuń
  6. No niestety większość paranormal romance ma ten jeden wyklepany schemat od, którego robi się nie dobrze... Ale większość to nie znaczy wszystkie ;) Są fajne i oryginalne książki tylko trzeba dobrze poszukać :) Ale tą będę omijać z daleka... Jest tyle fajnych książek, że szkoda mi czasu, żeby samej się przekonać.
    PS Zapraszam do siebie na konkurs :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie ciągnęło mnie do tej książki, twoja recenzja mnie w tym utwierdziło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spojrzalam na okladke i pomyslalam: "Super, niezobowiazujaca - cos dla mnie". Niestety z dalsza czescia recenzji moj zamilowanie lektura malalo, a teraz mysle cos innego, mianowicie: "wspolczuje!".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że okazała się taka kiepska... Przez okładkę wydawałoby się, że jest ciekawą książką. Jeśli masz ochotę na coś w podobnym stylu (ale o wiele lepszą, zapewniam!) to polecam Ci "Zawsze przy mnie stój", recenzję możesz znaleźć na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo. Bardzo chętnie się z "Zawsze przy mnie stój" zapoznam, bo słyszałam na temat książki wiele dobrego. :)

      Usuń
  10. ahahah świetna recenzja :D "Jeśli chodzi o wątki poboczne, to... (uwaga!) nie było ich." albo te wodorosty co wczoraj <3
    na pewno nie sięgnę :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś nawet wypożyczyłam ją z biblioteki, jednak po pierwszym rozdziale stwierdziłam, że nie zdzierżę ;-) Podziwiam za to, że wytrwałaś do samego końca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i tak szkoda mi czasu, który zmarnowałam na czytanie tego gniota. :<

      Usuń
  12. Łojejuś, no to raczej nie miałaś zbyt przyjemnych tych wieczorów przy książce. Coś tam o tej powieści wcześniej słyszałem, ale nie spodziewałem się aż takiego badziewia.

    OdpowiedzUsuń
  13. hahahahhahaaahaahaha, znów mnie rozwaliłaś, uwielbiam czytać Twoje negatywne opinie!!

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie się ta książka bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zasmuciłaś mnie :( Do tej pory baaardzo chciałam przeczytać tę książkę, a teraz... Po Twojej opinii na pewno jej nie kupię, a co najwyżej wypożyczę z biblioteki, skutecznie mnie do niej zniechęciłaś
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, też zauważyłam znaczący regres jeśli chodzi o literaturę młodzieżową. Zachęcam do sięgnięcia po stare książki, one trzymają poziom:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam, chociaż musze przyznać, ze jak zobaczyłam okładkę to zachęcała. A potem zaczęłam czytać twoją recenzje.... i jednak nie sięgnę po nią. :)
    xo, A.

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurczę... Nieźle ją pojechałaś :) A miałam na nią ochotę... :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka ma coś w sobie, ale po Twojej studzącej recenzji zdecydowanie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!