środa, 18 grudnia 2013

"Królewski zwiadowca (księga 12)" - John Flanagan

Trudno jest pisać o serii, z którą jest się tak długo, do której jest się tak bardzo przywiązanym, trudno jest opisać uczucie kiedy ma się w rękach kolejny tom, dzięki, któremu ma się nadzieję przeżyć tyle niezapomnianych przygód...

W królestwie Araluenu zachodzą nieuchronne zmiany, wymuszone przez nieubłagany upływ czasu. Król Duncan, złożony chorobą, nie może pełnić swych obowiązków, a regentką zostaje Cassandra, którą wspomaga mąż. Pierwszy Rycerz Królestwa, sir Horace. 
Halt i lady Pauline wiodą spokojniejsze niż ongiś życie, chociaż stale są na bieżąco ze wszystkimi sprawami dotyczącymi Korpusu Zwiadowców, któremu przewodzi Gilan. 
Tymczasem okrucieństwo losu przygniata ciężkim brzemieniem Willa. Przyjaciele ze wszystkich sił starają się przywrócić mu radość życia. Po burzliwej naradzie dochodzą do wspólnego wniosku: muszą mu znaleźć ucznia. 
Willa trzeba długo namawiać. I bardzo usilnie przekonywać. W końcu przystaje na propozycję przyjaciół, kompletnie nie zdając sobie sprawy, co go czeka...

http://weheartit.com/
Ja naprawdę, ale to naprawdę bardzo się cieszę, że John Flanagan ma tyle genialnych pomysłów, że jego wyobraźnia nadal pracuje na pełnych obrotach, że podczas czytania nie ma miejsca na nudę, ale gdzieś musi być umiar. Czy nie lepiej byłoby wykorzystać ten potencjał na zupełnie inną serię, która mogłaby odnieść równie wielki sukces? Ciągnięcie "Zwiadowców" w nieskończoność nie ma najmniejszego sensu, mogę nawet posunąć się o stwierdzenie, że obniża poziom tego cyklu.

Trzynasty tom "Zwiadowców" będzie miał premierę w 2014 roku. Jak pewnie się domyślacie, i tak przeczytam kolejne części, choćby były poniżej poziomu krytyki 

Gdzie się podział mój Will? A, tak, zestarzał się. A skoro nie ma już tego samego co kiedyś Willa, to autor musiał dać swoim czytelnikom kogoś innego. Nie, jednak nie będę spoilerować, a taką miałam na to ochotę. Hm... przyznam tylko, że za bardzo do tej osoby miłością nie pałam. Smutne to, a jednak prawdziwe. Do tego nie ma Halta, pojawił się może raz, ewentualnie dwa razy! Karygodne. Bez niego wszystko jest takie ponure.

Styl Flanagana niby nadal pozostaje taki sam, ale... brakuje humoru, a to straszne gdy się okazuje, że któraś część "Zwiadowców" jest go pozbawiona. Mimo to nadal czyta się lekko i przyjemnie. W miarę. Albo to ja stałam się zbyt wymagająca, tak, pewnie to drugie.

Wiadomo, że fani przeczytają, inni - nie wiem. Ale polecam, z sentymentu, bo ta seria odmienia życie, jedna z niewielu, które darzę tak ogromną miłością. Oprócz tego tomu, reszta jest doprawdy wyśmienita! Moc przyjaźni, dobro i zło, przeciwności losu, bohaterstwo, odwaga, męstwo, to wszystko odkryjecie dzięki zwiadowcom.      

Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 488
Przeczytane: 18.12.2013r.
Moja ocena: 6/10 

Zwiadowcy

Ruiny Gorlanu * Płonący most * Ziemia skuta lodem * Bitwa o Skandię * Czarnoksiężnik z Północy * Oblężenie Macindaw * Okup za Eraka * Królowie Clonmelu * Halt w niebezpieczeństwie * Cesarz Nichon-Ja * Zaginione historie * Królewski zwiadowca

17 komentarzy:

  1. A ja się już od dłuższego czasu zastanawiam co wszyscy widzą w tej serii... Mnie tak duża ilość tomów nie przekonuje, a nie lubię nie kończyć serii. Nie wiem, czy kiedykolwiek sięgnę po pierwszy tom. Martwię się tylko, że jak już się na to zdecyduje to taka tematyka już mi nie będzie podchodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii, jest tych części aż tyle, że to mnie aż odpycha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda książka z serii Zwiadowcy jest wciągająca, to że jest ich wiele nie znaczy, że nie są ciekawe. Można znaleźć w niej dawkę śmiechu.
      SERIA KSIĄŻEK GODNA PRZECZYTANIA, POLECAM !!!!!!!!
      PS. Polecam także serię książek pot tytułem ,,DRUŻYNA"- można się uśmiać, także autorstwa Johna Flanagana (5 części).
      GORĄCO POLECAM

      Usuń
  3. Nie mam jakoś przekonania do tej serii. Zresztą zawiera ona zbyt dużo tomów a ja teraz nie mam niestety czasu na rozpoczynanie nowych cykli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja przygoda ze Zwiadowcami skończyła się na drugiej części, która chwilami była tak nudna, że po prostu ledwo dotrwałam do ostatnich stron. Aczkolwiek obiecałam sobie, że jednak kiedyś przeczytam wszystkie części, chociaż zmuszę się do tej 3! Jednak nie wiem kiedy to nastąpi, więc po tę część sięgnę "kiedyś" lub w ogóle.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam pierwszą część. No. Przeczytałam. ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jakoś nie mogę się przekonać do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę kiedyś rozpocząć swoją przygodę ze "Zwiadowcami"- tyle dobrego się o tej serii słyszy... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeraża mnie 13 tomów... I że to jeszcze nie koniec. Poza tym jakoś nie jestem szczególnie zainteresowana tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na a ja lubię. Znaczy, dotrwałam do tomu szóstego bodajże, poza tym, było to jakieś dwa lata temu, więc trudno powiedzieć, by była to miłość dozgonna, jednak zawsze jakaś. Po prostu potem troszkę długa przerwa była, a teraz już za wiele nie pamiętam, by wracać i nie żałuję. Chociaż fakt, Falagan dobrze pisze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dwunastą częsc napewno przeczytam, zwłaszcza, że skończyłam już pierwszą. Właśnie idę pisać recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, czy Flanagan powstrzyma się przed napisaniem kolejnej części, bo póki co coś mu to nie wychodzi :P Szkoda, że ta część taka pozbawiona humoru. Sam jestem dopiero po 7, więc trochę czasu zajmie mi dojście do tego tomu.
    Pozdrawiam!
    Polaris

    OdpowiedzUsuń
  12. Jako fanka tej serii przeczytam na pewno, zobaczymy jakie wrażenie na mnie zrobi :) Ale rzeczywiście trafna uwaga - Flanagan mógłby się zabrać za kolejną serią, bo pomysłów jak widać ma od groma :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nazwa tej serii właściwie co chwila obija mi się o uszy, dlatego być może się kiedyś zdecyduję na lekturę. Aktualnie mam co czytać, narobiłem sobie tyle długów w bibliotekach, że nie wiem, czy uda mi się wszystkie przed powrotem do szkoły spłacić (tudzież przeczytać). Ale będę mieć na uwadze ten tom.
    Btw, recenzja jest naprawdę dobra. Obserwuję i idę luknąć do innych Twoich opinii.

    OdpowiedzUsuń
  14. To jedna z moich ukochanych serii i osobiście chcę żeby Flanagan nadal ją pisał, 10 tom był moim zdaniem najlepszy. Nie potrafiłabym się rozstać z tą serią :D ta część rzeczywiście jest inna, ale wierzę że kolejna mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z seriami to ja jestem daleko, może kiedyś się skuszę i na tą, ale postanowiłam dokończyć zaczęte już cykle.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej :)
    Kocham twórczość Flanagan'a <3 ale mam pytanko XD
    Co z tą trzynastą częścią ;o
    Wiadomo coś?

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!