czwartek, 26 grudnia 2013

"Dama kameliowa" - Aleksander Dumas

"Oto jego wzruszająca opowieść, w której zmieniłem zaledwie kilka słów."

Małgorzata Gautier. Kurtyzana. Żyjąca w luksusie. Stawiająca warunki. Uwodząca tylko i wyłącznie mężczyzn z wyższych sfer. Wykorzystująca ich na każdym kroku. Pełna uroku. Piękna i świadoma swoich wdzięków.
Czy w jej duszy może kryć się coś wartego uwagi?

Armand Duval. Pochodzący z dobrej rodziny. Pewnego dnia zakochuje się w Małgorzacie. Czy ta będzie w stanie odwzajemnić uczucie, którym ją darzy?

Ta opowieść nie ma tragicznego KOŃCA, ma tragiczny POCZĄTEK

Zaczęłam czytać i... rzuciłam w najgłębszy kąt na rzecz innych, bardziej interesujących mnie w tamtym momencie książek. Mimo wszystko, postanowiłam wrócić. Ciekawość ludzka nie zna granic, więc ciekawa tego jak to się dalej potoczy chętnie powróciłam do lektury.

Zawsze miło dowiedzieć się, co działo się w XIX wiecznym Paryżu. Poznać nową historię. O nieszczęśliwej miłości. Bo czy kobieta lekkich obyczajów jest w stanie kochać skoro tyle razy oszukiwała? Potraktuję to jako pytanie retoryczne.

Czy ważna jest przeszłość? Może lepiej o niej zapomnieć i całkowicie oddać się teraźniejszości? A może lepiej byłoby choć przez chwilę pomyśleć o planach na przyszłość...

Tyle spraw woła o pomstę do nieba

Ileż można czytać o wyznaniach miłosnych? Nie wystarczy powiedzieć raz "kocham cię", a z sercem? Przewijająca się co stronę ta sama historyjka strasznie nudzi i powoli zaczyna irytować. Kłócą się i przebaczają. Płaczą aby zaraz się z tego śmiać. I ganiają się, eh, jak pies z kotem. Do tego ta wszędzie obecna naiwność, aż wylewa się z kartek! Przez to wszystko, podczas poznawania ich wspólnej historii nie towarzyszyło mi nic prócz obojętności.

Pomijając to wszystko

Ostatnio mam ochotę na wyjątkowo naiwne i lekko głupiutkie powieści, więc muszę przyznać, że mi się nawet podobało. Czasami człowiek musi sobie przeczytać coś o miłości, nawet wyidealizowanej, nieistniejącej i ciut denerwującej.    

Poza tym chwalę autora za bardzo przystępny styl, lekki, niezwykle swobodny, przyjemny. Nim się obejrzałam, w mig pochłonęłam całą książkę.

Plątanina

Jak widać, moje słowa są strasznie ze sobą sprzeczne. Aż zaczynają się kłócić.
Ale nie potrafię ich uspokoić, bo... sama nie wiem co mam myśleć!

Z jednej strony wszystko ładnie, pięknie, idealnie. Z drugiej brzydko, paskudnie i okropnie. 

To powieść dla... niewymagających. Dla szukających przyjemnej lektury na jeden wieczór, żeby się zrelaksować, tak po prostu. W przeciwnym razie lepiej nie sięgać, bo po co, tylko aby się zawieść? 
  
Wydawnictwo: Łódzkie
Stron: 228
Przeczytane: 23.12.2013r.
Moja ocena: 5/10 

12 komentarzy:

  1. Cha cha cha! :-) Trudno się nie zgodzić. Czytałam całe lata temu i nie wróciłam, co u mnie oznacza, że prawdziwego czytania nie warta. Chociaż z drugiej strony, całkiem tę książkę lubiłam. Ostała się jednak tylko dzięki nazwisku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie i jeszcze raz nie. Całkowicie nie moja bajka. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem jej bardzo ciekawa, po prostu lubię czytać klasykę i zastanawiam się czy i ja tak słabo ja ocenię :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dumasa jeszcze nie czytałam. Być może kiedyś to się zmieni, a raczej na pewno... Muszę przyznać, że mam dość obfitą kolekcję jego książek na półce, a szczególnie cieszę się z "Pamiętników lekarza", o które tak zaciekle walczyłam. "Dama kameliowa" również znajduje się w tym księgozbiorze i mam zamiar ją prędzej czy później przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie

    http://spotkania-z-literatura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ej czemu tak nisko? :<
    chociaż jak się czyta na dwa razy, może dlatego? obyy
    strasznie bym chciała przeczytać i tak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę czytać, będę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście dość sprzeczne słowa. Ale gdybym miała kiedyś ochotę właśnie na tego typu powieść, to czemu nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twórczość Dumasa jeszcze przede mną, jednak Damę na razie sobie odpuszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chcę przeczytać coś Dumasa, ale tą książkę raczej sobie odpuszczę. Może kiedyś ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tak dawno temu "Damę kameliową"", że niewiele z niej pamiętam. :D Z czystej ciekawości sięgnę po nią kiedyś ponownie, żeby przekonać się, jak teraz ją odbiorę. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przeczytam...nie mam ochoty na głupiutką historyjkę o miłości. Po samym opisie stwierdzam, że to strata czasu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytam ze względu na klasykę i jestem ciekawa jak ją odbiorę :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz.
Proszę o zachowanie kultury.
Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga_godowska@wp.pl lub kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!